Urszula Radwańska: Rywalka dyktowała warunki

- Na pewno nie zagrałam w tym meczu źle, ale rywalka prezentowała się bardzo dobrze, pokazała, że to jej nawierzchnia - oceniła po pojedynku I rundy z Sarą Errani Urszula Radwańska.

W tym artykule dowiesz się o:

O przeciwniczce: - Z pewnością był to bardzo ciężki mecz, to jedna z największych specjalistek od gry na kortach ziemnych - przyznała po meczu Radwańska w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Trafiając na Errani miałam sporego pecha w losowaniu. Na pewno nie zagrałam w tym meczu źle, ale rywalka prezentowała się bardzo dobrze, pokazała, że to jej nawierzchnia.

Styl gry Errani nie pomagał krakowiance, która przez całe spotkanie miała kłopoty z ujarzmieniem potężnie rotowanego forhendu rywalki. - Topspiny robiły mi dużą krzywdę na tym korcie, nie mogłam z nimi zbyt dużo zrobić. Widać było, że to ona dyktowała warunki - oceniła Polka, przyznając, że długimi momentami to była agresywniejsza na korcie i wywierała presję.

O niewykorzystanym break poincie: - Pamiętam ten punkt. Trochę nieszczęśliwie, gdybym wygrała tego gema na 3:4, to może by się wszystko inaczej rozwinęło. To był w końcu gem kontaktowy, ale nie ma co tego rozpamiętywać. Tenis jest złożony, są takie piłki, szanse, których nie ma się wiele w meczu. Miałam jedną, nie wykorzystałam jej i potoczyło się, jak się potoczyło.

O dalszych planach: - Nie będę się załamywać. Może z inną zawodniczką bym pograła trochę lepiej. Ale w następnym tygodniu jest turniej w Rzymie i trzeba się do niego jak najlepiej przygotować - powiedziała Radwańska, która jest już myślami przy imprezie na kortach Foro Italico.

Robert Pałuba
z Madrytu
robert.paluba@sportowefakty.pl

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: