ATP Miami: Fyrstenberg i Matkowski chcą zakończyć 10-miesięczny okres posuchy

Po raz ostatni Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski grali w finale zawodów głównego cyklu w maju ubiegłego roku w Madrycie, gdzie ostatecznie sięgnęli po największe w swojej karierze mistrzowskie trofeum. Polscy debliści od tego czasu nie zachwycali, kilkakrotnie żegnali się z kolejnymi imprezami już po rozegraniu pierwszego spotkania, w wyniku czego nie zakwalifikowali się do kończących tenisowy sezon Finałów ATP World Tour w Londynie.

Początek roku 2013 także nie był pomyślny dla naszej eksportowej pary. Warszawianin dochodził do pełnej sprawności po kontuzji kolana, co kosztowało nasz duet wiele punktów rankingowych i przyniosło spadek w światowej klasyfikacji. Biało-czerwoni najlepszy wynik, półfinał, uzyskali w Rotterdamie, ale w kolejnych startach znów nie błyszczeli, przegrywając z niżej notowanymi rywalami.

Przełamanie nastąpiło dopiero podczas turnieju w Miami, gdzie Fyrstenberg i Matkowski zdecydowali się wystąpić razem już po raz dziewiąty. Pierwszy mecz rozegrali dopiero w II rundzie, w której wzięli rewanż na Łukaszu Kubocie i Janko Tipsareviciu za porażkę doznaną w Key Biscayne przed rokiem. Zwycięstwo nad polsko-serbskim duetem było 300. w deblowej karierze 32-letniego Fyrstenberga. Kolejny pojedynek oznaczeni numerem ósmym biało-czerwoni także zapisali na swoją korzyść po mistrzowskim tie breaku, a w półfinale bez większych problemów uporali się z Grigorem Dimitrowem i Frederikiem Nielsenem, poprawiając tym samym swój najlepszy wynik na Florydzie z 2010 roku.

Droga Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego do finału turnieju w Miami:
I runda: Thomaz Bellucci (Brazylia) / Horacio Zeballos (Argentyna) walkower
II runda: Łukasz Kubot (Polska) / Janko Tipsarević (Serbia) 4:6, 6:3, 10-5
ćwierćfinał: Robert Lindstedt (Szwecja, 4) / Nenad Zimonjić (Serbia, 4) 6:4, 2:6, 10-5
półfinał: Grigor Dimitrow (Bułgaria) / Frederik Nielsen (Dania) 6:4, 6:2

W swoim 35. wspólnym finale zawodów głównego cyklu Fryta i Matka zmierzą się z Aisam-ul-Haqiem Qureshim i Jean-Julienem Rojerem. Oznaczona numerem piątym pakistańsko-holenderska para, podobnie jak Polacy, dwa turniejowe spotkania musiała rozstrzygnąć na swoją korzyść po mistrzowskich tie breakach, będąc o krok od wyeliminowania w II rundzie przez Treata Hueya i Dominica Inglota. W półfinale z kolei nad wyraz łatwo rozprawili się z Marcelem Granollersem i Markiem Lópezem, zeszłorocznymi triumfatorami kończącego tenisowe zmagania londyńskiego turnieju Masters.

Droga Aisam-ul-Haqa Qureshiego i Jean-Juliena Rojera do finału turnieju w Miami:
I runda: Jerzy Janowicz (Polska) / Florian Mayer (Niemcy) 4:6, 6:4, 10-6
II runda: Treat Huey (Filipiny) / Dominic Inglot (Wielka Brytania) 4:6, 6:3, 14-12
ćwierćfinał: Nicolás Almagro (Hiszpania) / Oliver Marach (Austria) 7:6(5), 6:4
półfinał: Marcel Granollers (Hiszpania, 2) / Marc López (Hiszpania, 2) 6:3, 6:2

Qureshi i Rojer na zawodowych kortach występują wspólnie drugi sezon z rzędu. Jeszcze w 2011 roku odnosili bardzo dobre rezultaty z różnymi partnerami: pochodzący z Curaçao 31-latek grał wówczas z Amerykaninem Erikiem Butorakiem, natomiast urodzony w Lahore Pakistańczyk zdobył sporą rzeszę fanów, startując wspólnie z Hindusem Rohanem Bopanną, z którym dotarł do finału US Open 2010. Dzięki świetnym wynikom 33-letni obecnie Qureshi zyskał miano bohatera narodowego, co przyniosło mu w rodzinnym kraju wiele zaszczytów.

W styczniu 2012 roku Qureshi i reprezentujący barwy Holandii Rojer zdecydowali się nawiązać współpracę, co przyniosło im dwa finały i dwa mistrzowskie tytuły, wywalczone w ubiegłym sezonie w Estoril oraz Halle. W obecnym cyklu mieli już okazję grać o trofeum w Marsylii. - Oprócz Marsylii, nie byliśmy obaj w stanie zaprezentować się dobrze w jednym momencie. Każdy z nas miał swoje wzloty i upadki. Wiedzieliśmy jednak, że jeśli niezależnie od wyników będziemy robić to, co do nas należy, to nasz czas nadejdzie - powiedział już na Florydzie Pakistańczyk.

Sobotni finał będzie trzecim w tegorocznym głównym cyklu z udziałem przynajmniej jednego polskiego deblisty. Wcześniej, w Acapulco, po mistrzowskie trofeum wraz z Hiszpanem Davidem Marrero sięgnął Łukasz Kubot. Z kolei przed dwoma tygodniami w Indian Wells swojej szansy na tytuł nie wykorzystał Jerzy Janowicz, któremu partnerował Treat Huey.

Fyrstenberg i Matkowski zmierzyli się dotychczas z Quereshim i Rojerem tylko raz, w ćwierćfinale zeszłorocznej imprezy w Barcelonie, gdzie okazali się lepsi po mistrzowskim tie breaku (6:3, 6:7[8], 10-7). Biało-czerwoni rozpoczęli wówczas wspaniałą serię wygranych spotkań, co pozwoliło im całkowicie zdominować rozgrywki na hiszpańskiej mączce. Jeśli w sobotę nasi reprezentanci odniosą zwycięstwo, to oprócz awansu w światowej klasyfikacji, w wielkim stylu powrócą do walki o miejsce w londyńskich Finałach ATP World Tour 2013.

Sony Open Tennis, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 4,33 mln dol.
sobota, 30 marca

finał gry podwójnej:
Stadium, drugi mecz od godz. 17:00 czasu polskiego

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski w finałach zawodów głównego cyklu:

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!