Tomáš Berdych: Nie wiem, czym mógłbym przeciwstawić się dziś Ferrerowi: to był zdecydowanie jego najlepszy mecz ze mną. Byłem jakby zawsze o kilka kroków za nim. Pokazał, że obecnie, w tym okresie sezonu, ustępuje jedynie Djokoviciowi lub nawet gra jak on. Był dziś za dobry. Nie sądzę, że zadecydował czynnik zmęczenia. Ja czułem się całkiem nieźle, to samo było wczoraj. Czułem się prawie tak samo, jak wtedy, gdy zaczynaliśmy mecz - w piątek. To nie był zatem problem, czyli tym ciężej jest pogodzić mi się z faktem, że czułem się ok, a on grał zbyt dobrze.
David Ferrer: Oczywiście, że to nie był łatwy pojedynek. Ale łatwiejsze od tego zwycięstwo odniosłem nad nim w Paryżu-Bercy, trzy lata temu - 6:3, 6:2. Byłem zaskoczony, że udało mi się zamknąć mecz bez straty seta. Zagrałem bardzo dobrze, z pewnością utrzymywałem cały czas poziom. To był być może jeden z moich najlepszych meczów w Pucharze Davisa. Z pewnością odczuwałem jednak presję. Starałem się skupić na każdym kolejnym punkcie. Przez ostatnie tygodnie nabrałem wiele pewności siebie, prezentowałem ją także w tych ostatnich dniach. To był najlepszy sezon w mojej karierze: grałem mój najlepszy tenis, a nigdy wcześniej nie wygrałem siedmiu turniejów w roku. Dziękuję Tomášowi za porównanie mnie do Djokovicia, ale ten wciąż jest ode mnie lepszy. Tomáš też jest niesamowitym zawodnikiem. Dzisiaj był może trochę zmęczony: miał w nogach więcej godzin na korcie, więc to było moją przewagą. Nie wiem, co jest moim sekretem: staram się pracować ciężko każdego dnia, ulepszać grę, kondycję, mentalność. Oczywiście, jestem starszy i mam więcej doświadczenia. Dziś bardziej cieszę się grą w tenisa niż inni.
Krzysztof Straszak
z Pragi
krzysztof.straszak@sportowefakty.pl