Roger Federer, rodowity bazylejczyk, nie imponował w pierwszym spotkaniu turnieju Swiss Indoor Basel. Szwajcar, który wygrał St. Jakobshalle już pięciokrotnie (aż osiem razy grał o tytuł), w konfrontacji z Benjaminem Beckerem raził nieskutecznością. Nie miało to jednak żadnego wpływu na końcowe rozstrzygnięcie pojedynku, w którym lider męskich rozgrywek był stroną przeważającą.
Po zaciętym secie otwarcia, zakończonym przez Niemca podwójnym błędem serwisowym przy stanie 5:6, w drugiej partii Federer niespodziewanie stracił podanie w gemie piątym. Okazało się jednak, że był to koniec jego dorobku w meczu i Szwajcar wygrał już wszystkie gemy w pojedynku, wygrywając 6:3.
Dla Federera to już 11. kolejne zwycięstwo w hali w Bazylei, a z ostatnich 31 pojedynków w swoim rodzinnym mieście przegrał zaledwie jeden. Szwajcar wciąż walczy o zakończenie sezonu na pozycji lidera rankingu (w rankingu Race traci do Novaka Djokovicia ponad 2100 punktów), ale już wiadomo, że 5 listopada, przed rozpoczęciem Finałów ATP World Tour, utraci prowadzenie na rzecz Serba.
Zwycięstwo w poniedziałek odniósł także Richard Gasquet, który wciąż walczy o występ w londyńskiej hali O2. Francuz pokonał w spotkaniu I rundy Robina Haase 4:6, 6:3, 6:2. Francuz traci na chwilę obecną 440 punktów do dziewiątego w rankingu Race Janko Tipsarevicia (w Londynie prawdopodobnie nie wystąpi Rafael Nadal) i dobre wyniki w Bazylei i Paryżu mogą pozwolić mu na bezpośrednią kwalifikację.
Swój pojedynek wygrał także Julien Benneteau, który pokonał w trzech setach rewelację ostatnich rozgrywek challengerowych, Andrieja Kuzniecowa.
Największą po Federerze gwiazdą turnieju jest Juan Martín del Potro, triumfator rozgrywanej w minionym tygodniu imprezy w Wiedniu, który swój występ rozpocznie w środę. W ostatniej chwili z rywalizacji wycofał się Andy Murray, mający problemy z urazem pleców.