Wygrywając na przełomie maja i czerwca Rolanda Garrosa Maria Szarapowa skompletowała osobistego Wielkiego Szlema - wcześniej triumfowała w Wimbledonie 2004, US Open 2006 i Australian Open 2008. Rosjanka w tym sezonie wywalczyła trzy tytuły i wszystkie na najmniej lubianej przez siebie ceglanej mączce - przed Paryżem zwyciężyła w Stuttgarcie i Rzymie, gdzie obroniła tytuł. Była liderka rankingu w Pekinie gra po raz piąty - w dwóch pierwszych startach (2004, 2005) dochodziła do półfinału, w dwóch kolejnych (2009, 2010) wygrała po jednym meczu. Sorana Cirstea w Pekinie pojawiła się po raz drugi - trzy lata temu w I rundzie uległa Wierze Zwonariowej.
W trwającym 78 minut spotkaniu Cîrstea (WTA 29) miała tylko jednego break pointa, którego zmarnowała w czwartym gemie II seta pakując return w połowę siatki. Szarapowa (WTA 2) w każdym z setów po jednym razie przełamała podanie Rumunki, której w całym meczu zanotowano 12 kończących uderzeń i 21 niewymuszonych błędów. Rosjance naliczono 20 piłek wygranych bezpośrednio i 14 błędów własnych. Kolejną rywalką byłej liderki rankingu będzie kwalifikantka Polona Hercog (WTA 90), która po dwóch godzinach i 48 minutach walki pokonała Jekaterinę Makarową (WTA 20) 7:6(5), 3:6, 7:6(3) wracając z 1:5 w III secie. W tie breaku decydującej partii Słowenka od 0-3 zdobyła siedem punktów z rzędu. Było to trzecie spotkanie obu tenisistek w sezonie - w dwóch poprzednich (Sydney - kwalifikacje, Seul) bez straty seta górą była leworęczna Rosjanka, która w styczniu w Australian Open osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał.
Marion Bartoli (WTA 10) pokonała Julię Görges (WTA 21) 6:3, 7:6(2) mecz rozpoczynając od bardzo mocnego uderzenia - wygrała pierwszych 11 piłek serwując trzy asy i posyłając kilka wygrywających podań. Görges odrobiła stratę przełamania w piątym gemie, ale w szóstym Francuzka zagrała kilka świetnych returnów (w całym secie ten element funkcjonował u niej doskonale) i po raz drugi odbiór w jej wykonaniu był górą. W siódmym gemie serwis Bartoli został zablokowany - robiąc trzy podwójne błędy finalistka Wimbledonu 2007 oddała podanie po raz drugi. To jednak nie wpłynęło na końcowy wynik seta, bo Francuzka w ósmym i dziewiątym gemie straciła tylko jeden punkt i wygrała I seta po 34 minutach.
W II partii Görges z 1:3 wyszła na 4:3, a dziewiątego i 11. gema wygrała na sucho. W tie breaku znów lepiej funkcjonował serwis i return Bartoli, która po 97 minutach została ćwierćfinalistką. Finalistka Wimbledonu 2007 zaserwowała osiem asów (miała też siedem podwójnych błędów) i zgarnęła 33 z 45 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obie tenisistki zakończyły spotkanie na plusie, jeśli chodzi o bilans kończących uderzeń do niewymuszonych błędów - Bartoli 20/18, Görges 21/17. Francuzka podwyższyła bilans pojedynków z Niemką na 4-1 i powalczy o drugi półfinał w Pekinie (2009).
W ćwierćfinale są już także Carla Suarez (WTA 46) i pogromczyni Urszuli Radwańskiej z I rundy Romina Oprandi (WTA 69). Obie pokonały byłe liderki rankingu z Serbii - pierwsza Jelenę Janković (WTA 26) 7:5, 6:4, a druga Anę Ivanović (WTA 12) 6:4, 6:3. W trwającym jedną godzinę i 58 minut meczu Suárez z Janković, mistrzynią imprezy z 2009 roku było aż 41 break pointów - Hiszpanka wykorzystała dziewięć z 18, a obroniła 16 z 23. Tenisistka z Barcelony w I secie wróciła z 2:5 broniąc po drodze pięć piłek setowych - jedną przy 2:5, trzy przy 3:5 i jedną przy 4:5. W II secie Janković ani razu nie utrzymała własnego podania. Suárez odniosła drugie w sezonie zwycięstwo nad byłą liderką rankingu, cztery wcześniejsze ich mecze wygrała Serbka. Hiszpanka, ćwierćfinalistka Rolanda Garrosa 2008 i Australian Open 2009, osiągnęła czwarty ćwierćfinał w sezonie i zagra w nim z Bartoli.
26-letnia Oprandi w ciągu 71 minut pięć razy przełamała podanie Ivanović, a sama obroniła pięć z siedmiu break pointów. Szwajcarka, która w styczniu w Australian Open zanotowała życiowy wynik w Wielkim Szlemie (III runda), osiągnęła czwarty ćwierćfinał w karierze, a zagra w nim w piątek z liderką rankingu Wiktorią Azarenką lub kwalifikantką Jeleną Wiesniną (ten mecz odbędzie się w czwartek). Pierwszy ćwierćfinał zaliczyła w 2006 roku w Rzymie, gdy przegrała ze Swietłaną Kuzniecową nie wykorzystując piłki meczowej przy 5:3 w III secie. W 2010 w Palermo i w 2011 roku w 's-Hertogenbosch Oprandi doszła do półfinału.