US Open: Dwudniowy mecz dla Szarapowej, która o finał zagra z Azarenką

Maria Szarapowa w rozgrywanym w ciągu dwóch dni meczu pokonała Marion Bartoli 3:6, 6:3, 6:4 i jest w półfinale US Open, w którym spotka się z Wiktorią Azarenką.

Maria Szarapowa wygrała cztery wcześniejsze spotkania z Marion Bartoli nie tracąc w nich seta. Francuzka, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Petrę Kvitovą, może się teraz pochwalić osiągnięciem ćwierćfinału we wszystkich wielkoszlemowym turniejach. Jej najlepszy rezultat to finał Wimbledonu z 2007 roku, a w Nowym Jorku wcześniej dwa razy udało się jej dotrzeć do IV rundy (2007, 2008). Szarapowa w tym sezonie wygrała trzy turnieje na kortach ziemnych, w tym Rolanda Garrosa. Dzięki temu Rosjanka skompletowała osobistego Wielkiego Szlema - wcześniej Wimbledon 2004, US Open 2006 i Australian Open 2008.

W trwającym dwie godziny i 32 minuty czystego czasu gry spotkaniu nieznosząca kompromisów Szarapowa zaserwowała 10 asów i popełniła 11 podwójnych błędów. Rosjanka obroniła 12 z 16 break pointów oraz zapisała na swoje konto 44 kończące uderzenia i 35 błędów własnych. O finał mistrzyni imprezy z 2006 roku spotka się z liderką rankingu Wiktorią Azarenką, którą pokonała w ich ostatnim meczu w tym sezonie w finale w Stuttgarcie. Łączny bilans ich konfrontacji to 5-4 dla Białorusinki, która w 2012 roku była górą w dwóch finałach - Australian Open i w Indian Wells.

Początek rozpoczętego we wtorek meczu był piorunujący w wykonaniu Bartoli (WTA 11), która po ośmiu minutach prowadziła 3:0. Francuzka w dwóch gemach serwisowych straciła tylko jeden punkt, do tego dołożyła przełamania głębokim bekhendem wymuszając błąd na Rosjance. W czwartym gemie była liderka rankingu z 0-40 wyszła na przewagę popisując się stop-wolejem i trzema kończącymi uderzeniami z forhendu, ale nie potrafiła zadać decydującego ciosu i poległa. Szarapowa (WTA 3) przy czwartym break poincie zrobiła podwójny błąd i można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość. Gem powinien dobiec końca, gdy przy pierszej okazji na przełamanie Bartoli zapisała na swoje konto kończące uderzenie. Sędzia liniowy wywołał piłkę autową, lecz decyzja ta została skorygowana przez panią sędzię na stołku. Szarapowa poprosiła o sprawdzenie śladu i piłka zahaczyła linię. Gem powinien zostać zakończony, lecz pani arbiter zarządziła powtórkę punktu. W piątym gemie Bartoli po raz pierwszy przy własnym podaniu znalazła się w opałach - było 15-30, gdy deszcz doprowadził do przerwania gry.

Mecz został wznowiony w środę. Tenisistki miały wrócić na kort o godz. 17:00 polskiego czasu, ale gry rozpoczęły się z dwugodzinnym opóźnieniem. Bartoli przegrała podanie robiąc podwójny błąd, ale do końca utrzymała przewagę jednego przełamania. Francuzka pierwszą piłkę setową uzyskała w ósmym gemie, ale Szarapowa obroniła się akcją serwis + forhend. Finalistka Wimbledonu 2007 seta zakończyła pewnym gemem serwisowym, w którym jedyny punkt oddała popełniając podwójny błąd.

Na otwarcie II seta tenisistki "błysnęły" brakiem serwisu - Szarapowa w pierwszym gemie popełniła trzy podwójne błędy, a Bartoli w drugim przytrafiły się dwie takie pomyłki. Jako pierwsza podanie w tej partii utrzymała Rosjanka, ale po straszliwej walce - obroniła cztery break pointy (przegrywała już 0-40) w odpowiednim momencie uruchamiając dobry serwis. W czwartym gemie Bartoli wróciła z 15-30, a w szóstym obroniła break pointa kombinacją krosa bekhendowego i forhendu po linii. Do bólu konsekwentna Szarapowa dopięła swego w ósmym gemie, gdy przy drugim break poincie posłała kończące uderzenie z forhendu. Rozluźniona Rosjanka seta zwieńczyła gemem serwisowym na sucho na koniec serwując asa.

W drugim gemie III seta Szarapowa posłała trzy asy, a w trzecim łatwo przełamała Bartoli popisując się dwoma kończącymi forhendami. Francuzka natychmiast odrobiła stratę efektownym krosem bekhendowym, a w szóstym gemie miała dwa break pointy, lecz Szarapowa od 15-40 zdobyła cztery punkty - dwa ostatnie krosem forhendowym i asem. W dziewiątym gemie Bartoli z 15-40 wyszła na przewagę krosem bekhendowym, ale po grze na przewagi ostatecznie górą była Rosjanka. Przy trzecim break poincie była liderka rankingu wymusiła na Francuzce błąd głębokim bekhendem, a w 10. gemie wróciła z 15-30 i została półfinalistką.

W półfinale jest Sara Errani (WTA 10), która pokonała Robertę Vinci (WTA 19) 6:2, 6:4 wykorzystując pięć z sześciu break pointów i korzystając z 37 niewymuszonych błędów rodaczki. Errani osiągnęła trzeci w sezonie wielkoszlemowy ćwierćfinał i powalczy o drugi finał (po Rolandzie Garrosie). Vinci, która po drodze wyeliminowała obie siostry Radwańskie, po raz pierwszy w karierze doszła tak daleko w imprezie tej rangi. Włoszki, triumfatorki tegorocznego Rolanda Garrosa, w Nowym Jorku grają wspólnie debla i będą walczyły o finał. Kolejną rywalką Errani w rywalizacji singlowej będzie Serena Williams lub Ana Ivanović.

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (7)
avatar
Fado
6.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I MARIA OD PONIEDZIAŁKU WRACA NA FOTEL WICELIDERKI 
avatar
Pottermaniack
5.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maria zwyciężyła, była lepsza, ale szkoda mi Marion. Lubię ją, walczyła do końca, rezultat jest jaki jest. Teraz czekają nas dwa głośne półfinały, bo oprócz królowych Azarenki i Sharapovej dołą Czytaj całość
avatar
RvR
5.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale będzie pojedynek :) I nie chodzi mi tutaj o wydawane przez obie półfinalistki na korcie odgłosy :) 
avatar
Eugene_64
5.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sumie zasłużone chociaż ciężko wywalczone zwycięstwo Marii. Ciekawe jednak jakby się potoczyły losy meczu gdyby nie został on wczoraj przerwany przez deszcz? 
Armandoł
5.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakoś nie lubię takiego bum bum, takie jak one grają. Za to Errani super wynik, brawo, kpiną jest nazywanie ją "ciułaczką punktów".