To trzeci triumf Jerzego Janowicza w zawodach rangi ATP Challenger. W maju 21-letni łodzianin okazał się także najlepszy podczas imprezy w Rzymie, natomiast po pierwsze zwycięstwo sięgnął w 2010 roku we francuskim Saint Remy. Ogółem, na zawodowych kortach, polski tenisista wywalczył już dziesięć trofeów, z czego siedem w ramach turniejów organizowanych pod egidą ITF.
Na mączce w Scheveningen Janowicz był najwyżej notowanym zawodnikiem w stawce i w drodze do finału stracił tylko jednego seta. Polski tenisista okazał się prawdziwym pogromcą Holendrów, bowiem w całym turnieju pokonał aż trzech reprezentantów tego kraju. W niedzielnym finale łodzianin rozbił w 52 minuty 6:2, 6:2 występującego w drabince singla dzięki dzikiej karcie Matwe Middelkoopa.
Polak i starszy od niego o siedem lat Holender wcześniej dwukrotnie mierzyli się ze sobą na zawodowych kortach. Przed trzema laty, podczas kwalifikacji do turnieju w Marsylii, górą był reprezentant Polski. Z kolei w eliminacjach do wielkoszlemowego US Open 2011 lepszym okazał się notowany aktualnie na 361. pozycji w świecie tenisista z Bredy.
Niedzielny finał miał bardzo jednostronny przebieg i zakończył się pewnym zwycięstwem Janowicza. Polski zawodnik rewelacyjnie spisał się przy własnym podaniu: posłał na drugą stronę kortu 12 asów, a rywalowi oddał zaledwie dwie piłki! Middelkoop był również bezradny wobec świetnie funkcjonującego returnu łodzianina, który umożliwił naszemu singliście czterokrotnie przełamać serwis Holendra.
Janowicz błyskawicznie przystąpił do działania i pierwsze przełamanie w meczu uzyskał już w drugim gemie. Polak grał bardzo mądrze, starał się rozruszać rywala, nękając go niezwykle celnymi skrótami. Middelkoop po siódmym gemie poprosił o krótką interwencję medyczną, a po wznowieniu gry ponownie dał sobie odebrać serwis.
W drugiej partii obraz gry zasadniczo nie uległ zmianie. Polak w dalszym ciągu znakomicie serwował, a podczas wymian wielokrotnie podkreślał swoją wyższość nad tenisistą gospodarzy. Łodzianin szybko odskoczył na 4:1 i kilka minut później wypracował sobie meczbola przy podaniu rywala. Nasz zawodnik pewnie wygrał starcie przy siatce i radosnym okrzykiem oznajmił zebranej publiczności swoje wielkie zwycięstwo.
Dzięki zwycięstwu w holenderskiej imprezie Janowicz wzbogaci konto o sumę 6150 euro oraz dopisze 90 punktów do swojego rankingu. Niedzielny triumf przyniesie mu również inne wymierne korzyści. Polski tenisista po raz pierwszy w karierze znajdzie się w czołowej setce światowej klasyfikacji (w okolicy 85. miejsca) i tym samym zapewni sobie udział w wielkoszlemowym US Open.
HealthCity Open 2012, Scheveningen (Holandia)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 42,5 tys. euro
niedziela, 15 lipca
finał gry pojedynczej:
Jerzy Janowicz (Polska, 1) - Matwe Middelkoop (Holandia, WC) 6:2, 6:2
Mam z niego nową obserwację: Jerzyk naprawdę nieźle potrafi ukryć zamiar. Wiele razy oszukiwał Middelkoopa, w tym w ostatnim punkcie, którą wygrał na kara. My Czytaj całość