- Na szczęście nie spędziliśmy na korcie więcej niż trzech godzin, mimo iż rozegraliśmy pięć setów - zażartował na pomeczowej konferencji Gilles Simon. - To było bardzo trudne spotkanie. Czułem się znakomicie, prowadziłem 2-0 w setach grając do tego całkiem dobry tenis i nagle on zaczął trafiać tymi niesamowitymi uderzeniami. W trzeciej i czwartej partii grał bardzo dobrze, ale na szczęście na początku piątej odsłony popełnił kilka błędów, dzięki czemu mogłem przełamać jego serwis już w pierwszym gemie - dodał 27-letni Francuz.
Simon pokonał ostatecznie 6:4, 6:1, 6:7(4), 1:6, 6:0 Briana Bakera, powracającego do głównego cyklu po sześcioletniej przerwie spowodowanej licznymi kontuzjami. 27-letni Amerykanin błysnął w ubiegłym tygodniu podczas zawodów w Nicei, gdzie najpierw udanie przeszedł kwalifikacje, by ostatecznie dotrzeć aż do samego finału, w którym musiał jednak uznać wyższość broniącego tytułu Nicolása Almagro. - Fakt, że mogłem wystąpić na głównej arenie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa na długo pozostanie w mojej pamięci, chociaż równie dobrze chciałbym już zapomnieć o tym, co się stało w piątym secie - stwierdził z uśmiechem Baker.
Ze zwycięstwa nie cieszył się w środę inny Francuz, Michaël Llodra. Leworęczny tenisista trafił w II rundzie na oznaczonego numerem siódmym Tomáša Berdycha i mimo ambitnej postawy, ugrał z wyżej notowanym Czechem zaledwie osiem gemów. Reprezentant naszych południowych sąsiadów o 1/8 finału powalczy teraz z Kevinem Andersonem, który wyeliminował argentyńskiego kwalifikanta, Horacio Zeballosa.
Drobne problemy z awansem do 1/16 finału mieli natomiast niektórzy rozstawieni zawodnicy. Fernando Verdasco, turniejowa "14", przegrał premierowego seta w pojedynku z Gillesem Müllerem, ale w kolejnych partiach okazał się już lepszy od Luksemburczyka. Czterech setów, aby pokonać Pablo Andújara, potrzebował również w środę oznaczony numerem 18. Stanislas Wawrinka, który w III rundzie będzie rywalem Gillesa Simona.
Sesja wieczorna została sparaliżowana przez opady deszczu i część środowych pojedynków zostanie dokończona w czwartkowe popołudnie. Swojego meczu nie zdołał zakończyć m.in. rozstawiony z numerem piątym Jo-Wilfried Tsonga (6:2, 4:6, 1:1 z Niemcem Cedrikiem-Marcelem Stebe). O krok od pierwszego w karierze awansu do III rundy wielkoszlemowej imprezy jest również Belg David Goffin (3:6, 7:6(2), 0:6, 6:2, 5:1 z najstarszym uczestnikiem turnieju singla mężczyzn, Francuzem Arnaud Clementem), którego w piątek może czekać pojedynek z Łukaszem Kubotem.