ATP Rzym: Matkowski i Fyrstenberg poznali rywali, będzie rewanż za finał US Open

Osiem miesięcy czekali Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski na okazję do rewanżu za przegrany finał wielkoszlemowego US Open 2011. Polscy debliści będą mieli taką możliwość podczas turnieju w Rzymie, bowiem we wtorek Austriak Jürgen Melzer i Niemiec Philipp Petzschner zakwalifikowali się do II rundy.

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przylecieli do włoskiej stolicy opromienieni największym w karierze zwycięstwem, odniesionym podczas imprezy w Madrycie. Biało-czerwoni na rzymskiej mączce zostali rozstawieni z numerem szóstym i w związku z tym otrzymali w I rundzie wolny los. Ich rywalami w pojedynku o ćwierćfinał będą Jürgen Melzer i Philipp Petzschner, którzy we wtorek po mistrzowskim tie breaku uporali się z Johnem Isnerem i Samem Querreyem, broniąc w drugiej partii dwóch piłek meczowych.

Poprzednie spotkanie obu duetów rozegrane zostało na kortach twardych Flushing Meadows podczas wielkoszlemowego US Open i pozostało w pamięci polskich fanów białego sportu głównie za sprawą nieprzyjemnego incydentu. W trakcie jednej z wymian przy siatce Petzschner trafiony został piłką w nogę, ale Niemiec nie przyznał się wówczas do tego nieczystego zagrania. Ostatecznie swój pierwszy wielkoszlemowy finał Matkowski i Fyrstenberg przegrali gładko, zdobywając w całym meczu zaledwie cztery gemy.

W 1/8 finału gry podwójnej turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Rzymie wystąpi również Łukasz Kubot, któremu po raz drugi w obecnym sezonie partneruje Janko Tipsarević. Polsko-serbski duet o ćwierćfinał międzynarodowych mistrzostw Włoch zagra z triumfatorami tegorocznego Australian Open, Leanderem Paesem z Indii oraz Czechem Radkiem Štěpánkiem.

Komentarze (4)
avatar
vamos
16.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bić Dżentelmena! 
avatar
steffen
15.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mały rewanż z "dżentelmenami kortów" ? ;) 
Alk
15.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Druga runda w Rzymie nie zrekompensuje finału US Open, ale oby ten mecz był pierwszą z wielu satysfakcji, którą będą mieli nasi zawodnicy z niemiecko-austriacką parą.