Puchar Federacji: Ivanović i Janković zapewniły Serbii historyczny finał

Petra Kvitová (WTA 3) pokonała Francescę Schiavone (WTA 12) 6:4, 7:6(1) i wprowadziła Czechy do drugiego z rzędu finału Pucharu Federacji. Historyczny finał dały Serbii byłe liderki rankingu Ana Ivanović i Jelena Janković.

W 2010 roku Kvitová przegrała z Kateryną Bondarenko w I rundzie turnieju w Moskwie. Później w hali nie przegrała już żadnego spotkania, pokonując Schiavone wygrała 25. mecz z rzędu w zamkniętym obiekcie. Dla Czech będzie to drugi z rzędu finał Pucharu Federacji, w ubiegłym sezonie Kvitová i spółka święciły triumf po pokonaniu w Moskwie Rosji. W dniach 3-4 listopada Czechy powalczą o siódmy tytuł (pięć na przełomie lat 70. i 80. pod flagą Czechosłowacji).

Włochy, które zdobyły główne trofeum w 2006, 2009 i 2010 roku, po raz drugi z rzędu zostały zatrzymane w półfinale (w ubiegłym sezonie przegrały z Rosją 0:5). Czechy, które wyrównały stan rywalizacji z ekipą z Półwyspu Apenińskiego na 4-4, na własnym terenie zagrały po raz pierwszy od 2010 roku, gdy w I rundzie w Brnie pokonały Niemcy.

W I secie Kvitová odskoczyła na 3:0, lecz cztery kolejne gemy padły łupem Schiavone. Czeszka szybko się otrząsnęła i wygrywając ósmego, dziewiątego i dziesiątego gema sięgnęła po zwycięstwo w całej partii. W II secie reprezentantka gospodarzy wróciła z 3:5 i pewnie wygrywając tie breaka (jedyny punkt straciła w nim przy stanie 6-0) zapewniła swojej drużynie awans do finału. W trwającym jedną godzinę i 47 minut pojedynku mistrzyni Wimbledonu 2011 zaserwowała pięć asów (wszystkie w II secie) oraz wykorzystała cztery z ośmiu break pointów. Dla Kvitovej to 10. z rzędu wygrana gra singlowa w Pucharze Federacji, ostatniej porażki doznała w 2010 roku, gdy uległa Flavii Pennecie.

Czechy - Włochy 4:1, kort twardy (Novacrylic Ultracushion System) w hali, CEZ Arena, Ostrawa (Czechy)

Gra 1.: Lucie Šafářová - Francesca Schiavone 7:6(3), 6:1
Gra 2.: Petra Kvitová - Sara Errani 6:4, 6:3
Gra 3.: Petra Kvitová - Francesca Schiavone 6:4, 7:6(1)
Gra 4.: Andrea Hlaváčková - Sara Errani 6:2, 2:6, 2:6
Gra 5.: Andrea Hlaváčková / Lucie Hradecká - Sara Errani / Roberta Vinci 5:6 i krecz Czeszek

Byłe liderki rankingu Ana Ivanović (WTA 15) i Jelena Janković (WTA 18) dały Serbii pierwszy w historii finał rozgrywek. Pierwsza z nich, triumfatorka Rolanda Garrosa 2008, w pierwszej niedzielnej grze pokonała Anastazję Pawluczenkową (WTA 22) 3:6, 6:0, 6:3. Ivanović podwyższyła bilans spotkań z 20-latką z Moskwy na 4-0 (trzy poprzednie mecze wygrała bez straty seta). Pawluczenkowa, która w ubiegłym sezonie osiągnęła ćwierćfinał Rolanda Garrosa i US Open, w ten weekend poniosła dwie porażki, a jej tegoroczny bilans to 3-10. Punkt na wagę zwycięstwa zdobyła Janković, która pokonała Swietłanę Kuzniecową (WTA 27) 6:1, 6:4 wracając z 0:3 w II secie i wyszła na prowadzenie 6-5 w bilansie bezpośrednich spotkań z mistrzynią Rolanda Garrosa 2009. Było to ich drugie starcie w Pucharze Federacji, w 2010 roku także lepsza była Serbka. Janković wygrała 13 z 14 ostatnich singlowych gier w rozgrywkach.

Rosja, która wygrała trzy wcześniejsze mecze z Serbią, triumfowała w Pucharze Federacji w 2004, 2005, 2007 i 2008 roku. W trzech wiktoriach czynny udział brała Kuzniecowa, której bilans w rozgrywkach to teraz 26-10 (20-8 w singlu). Drużyna Szamila Tarpiszczewa szósty rok z rzędu doszła do półfinału oraz rozegrała piąty kolejny mecz w Moskwie (w ubiegłym sezonie pokonała Francję wracając z 0:2 oraz Włochy i przegrała w finale z Czechami, a w lutym tego roku zwyciężyła Hiszpanię). Serbia w dniach 3-4 listopada powalczy na własnym terenie o historyczny tytuł.

Rosja - Serbia 2:3, kort ziemny w hali, Sports Palace "Megasport", Moskwa (Rosja)

Gra 1.: Anastazja Pawluczenkowa - Jelena Janković 4:6, 3:6
Gra 2.: Swietłana Kuzniecowa - Ana Ivanović 6:2, 2:6, 6:4
Gra 3.: Anastazja Pawluczenkowa - Ana Ivanović 6:3, 0:6, 3:6
Gra 4.: Swietłana Kuzniecowa - Jelena Janković 1:6, 4:6
Gra 5.: Jelena Wiesnina / Anastazja Pawluczenkowa - Bojana Jovanovski / Aleksandra Krunić 6:4, 6:0

Komentarze (2)
avatar
vamos
23.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To Janković była kluczem do zwycięstwa i odniosła dwie wygrane. Tarpiszczew pewnie się ugotował :D 
avatar
RvR
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moskiewski półfinał zapowiadał się interesująco i Serbki w pełni wykorzystały w niedzielę swoją szansę. Miło, że w finale zagrają dwa kraje Europy środkowej, w tym nasze sąsiadki :)