ATP Dubaj: Federer rywalem Murraya

Roger Federer (ATP 3) stanie przed szansą zdobycia drugiego w tym roku tytułu. Szwajcar w dwóch tie breakach wyeliminował Juana Martína del Potro (ATP 10) i w sobotnim finale zmierzy się z Andy Murrayem.

Roger Federer i Juan Martín del Potro już po raz trzeci w tym roku spotkali się na korcie. Podobnie jak w ćwierćfinale Australian Open i finale imprezy w Rotterdamie, również w Dubaju Szwajcar nie stracił seta. Federer podtrzymał świetną dyspozycję serwisową i cały czas zostaje jedynym zawodnikiem, który nie stracił jeszcze podania w turnieju.

Pierwszy set toczył się pod dyktando Federera, który bez najmniejszych problemów wygrywał swoje gemy serwisowe, natomiast więcej gry było przy podaniu del Potro. To Szwajcar jako pierwszy przejmował inicjatywę i starał się wykorzystywać każdą okazję do ataku lecz drobne niedokładności nie pozwalały mu wypracować sobie okazji na przełamanie. Set jednak mógł się rozstrzygnąć jeszcze przed tie breakiem. Del Potro cofając się do jednego z zagrań rywala o mały włos nie nabawił się kontuzji, a chwilę później strzelił piłką w siatkę dając Szwajcarowi pierwszą okazję na skończenie seta. Z opresji uratowały go dwa potężne zagrania forhendowe. Po skutecznym ataku do siatki Federer wypracował sobie jeszcze jedną okazję lecz również w tej sytuacji był bezradny przy forhendach Argentyńczyka, który chwilę później wygrał swojego gema. W tie breaku Szwajcar już przy pierwszym serwisie rywala wypracował sobie przewagę, której nie oddał do końca partii. Del Potro zaczął odrabiać straty dopiero przy stanie 2-6, wybronił trzy kolejne piłki setowe, ale już przy czwartej był bezradny. Po świetnym serwisie i returnie w pół kortu, Federer zakończył seta uderzeniem do bekhendu rywala.

Drugą partię Szwajcar mógł rozstrzygnąć zdecydowanie szybciej. Już w trzecim gemie dwa wygrywające zagrania, a także piłka, która przetoczyła się po siatce na stronie del Potro dała mu trzy okazję na przełamanie. W tak trudnej sytuacji dał o sobie znać serwis Argentyńczyka, który przyniósł mu cztery z pięciu kolejnych punktów, raz prostą piłkę w siatkę wpakował Federer i kolejny gem został zapisany na konto serwującego. W piątym gemie Del Potro po raz kolejny musiał się bronić przed stratą serwisu. Forhendem w siatkę dał Federerowi czwartą w tym secie okazję na przełamanie, ale po raz kolejny Szwajcar nie był w stanie postawić kropki nad "i". Trzy świetne zagrania Argentyńczyka wyprowadziły go na prowadzenie 3:2. Kolejne gemy bez większej historii wygrywali zawodnicy serwujący i panowie stanęli przed obowiązkiem rozegrania drugiego tie breaka. Tym razem zdecydowanie lepiej rozpoczął Del Potro, który po prostych błędach rywala odskoczył na 5-0 i wszystko wskazywało na to, że będziemy świadkami trzeciego seta. Federer zdołał nieco zniwelować stratę i wygrał dwa punkty, ale kolejny błąd dał cztery piłki setowe Argentyńczykowi. W tym momencie sytuacja się odwróciła - Federer zaczął świetnie serwować, natomiast forhendy del Potro trafiały w siatkę i po wygraniu pięciu kolejnych punktów Szwajcar stanął przed szansą zakończenia spotkania. Po raz kolejny pomógł rywal, który po dłuższej wymianie strzelił bekhendem w aut.

W finale na Federera czeka już Andy Murray, który w świetnym stylu rozprawił się ze światową jedynką - Novakiem Đokoviciem. Szkot jest jednym z nielicznych zawodników, który ma dodatni bilans bezpośrednich spotkań ze Szwajcarem (9-6). Ostatnie spotkanie w 2010 roku wygrał Federer 6:4, 6:2.

Dubai Duty Free Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,7 mln dolarów
piątek, 2 marca

półfinał gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Juan Martín del Potro (Argentyna, 8) 7:6(5), 7:6(6)

Źródło artykułu: