AO: Smutna noc w Melbourne, Bryanowie wyeliminowali Fyrstenberga i Matkowskiego

Bob i Mike Bryanowie pokonali 6:4, 6:7(4), 6:4 Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego w ćwierćfinale debla w rozgrywanym w Melbourne Australian Open. Spotkanie rozpoczęło się kilka minut po północy, a zakończyło kwadrans po godzinie drugiej czasu lokalnego.

Fyrstenberg i Matkowski zmierzyli się z najlepszymi aktualnie na świecie Amerykanami po raz 22. w karierze. Reprezentanci Polski ostatni triumf nad utytułowanymi bliźniakami odnieśli w październiku 2011 roku podczas turnieju w Szanghaju. Bryanowie w nocy z wtorku na środę po niezwykle zaciętym boju odnieśli 15. zwycięstwo i zrobili kolejny krok w kierunku wywalczenia w Melbourne szóstego wspólnego mistrzostwa.

Reprezentanci Polski po raz trzeci w karierze kończą udział w Australian Open w ćwierćfinale gry podwójnej. Biało-czerwoni docierali do tej fazy turnieju w Melbourne również w 2011 oraz 2009 roku, a sześć lat temu zakwalifikowali się nawet do półfinału. W historii swoich występów na wielkoszlemowych arenach Matkowski i Fyrstenberg grali wspólnie siedmiokrotnie w ćwierćfinale.

Pojedynek najwyżej rozstawionego w Melbourne amerykańskiego duetu z oznaczonymi numerem szóstym Polakami trwał godzinę i 55 minut. Spotkanie było niezwykle emocjonującym widowiskiem, bowiem wszyscy zawodnicy zaprezentowali szeroki wachlarz swoich tenisowych umiejętności, niezbędnych w rywalizacji deblistów. Zgromadzona na Rod Laver Arena publiczność mogła zatem podziwiać wspaniałą grę przy siatce i oklaskiwać cudowne woleje w wykonaniu całej czwórki sportowców.

Jako pierwsi przewagę przełamania wywalczyli w czwartym gemie meczu Bryanowie, którzy w pełni wykorzystali chwilową niedyspozycję serwisową Fyrstenberga. Koncertowa gra przy siatce biało-czerwonych przyniosła im jednak szybkie odrobienie straty. W 10. gemie. moment zawahania miał Matkowski, co utytułowani rywale błyskawicznie wykorzystali, zapisując na swoje konto pierwszą odsłonę tego pojedynku.

W drugiej partii żaden z duetów nie zdołał wywalczyć przełamania i o losach seta zadecydował tie break. Przy stanie 4-3 dla biało-czerwonych przytomnie przy siatce zachował się Matkowski i polscy debliści wywalczyli cenne mini przełamanie. Chwilę później szczecinian własnym podaniem zakończył drugą odsłonę.

III seta reprezentanci Polski rozpoczęli fatalnie, bowiem już w gemie otwarcia podania nie utrzymał Matkowski. Amerykanie nie wykorzystali jednak wielkiej szansy i biało-czerwoni wyrównali na 1:1. Kolejne sześć gemów pewnie padło łupem serwujących i dopiero wówczas o losach pojedynku zadecydowała słabsza dyspozycja tenisisty ze Szczecina. Bryanowie zdobyli cennego breaka na 5:4, a chwilę później mogli się cieszyć z awansu do półfinału.

Mimo deblowej porażki, polscy tenisiści pozostaną jeszcze w Melbourne, bowiem w środę wraz ze swoimi partnerkami walczyć będą o ćwierćfinał gry mieszanej. Fyrstenberg i Amerykanka Abigail Spears zmierzą się z Australijką Jarmilą Gajdošovą i Brazylijczykiem Bruno Soaresem. Natomiast Matkowski i partnerująca mu Su-Wei Hsieh z Tajwanu zagrają z oznaczoną numerem piątym Rosjanką Jeleną Wiesniną i Leanderem Paesem z Indii.

Australian Open
, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 26 mln dol. austr.
wtorek-środa, 24-25 stycznia

ćwierćfinał gry podwójnej mężczyzn:

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Mariusz Fyrstenberg (Polska, 6) / Marcin Matkowski (Polska, 6) 6:4, 6:7(4), 6:4

Komentarze (3)
avatar
steffen
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasi tenisiści w czołówce światowej a TVP jak zwykle ma to w d... 
avatar
paranienormalna
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a miało być tak pięknie... cóż, niech chociaż koniec końców okaże się, że przegrali z późniejszymi mistrzami... marne pocieszenie, trzeba to sobie jasno powiedzieć, ale zawsze coś. ja jednak wi Czytaj całość
avatar
RvR
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A coraz bardziej byłem przekonany, że wygrają to spotkanie. Ale Matkowski musiał wyrzucić tego smecza...:(