Wiktoria Azarenka w bardzo dobrym stylu zwyciężyła w turnieju w Sydney tuż przed Australian Open i dzięki temu znalazła się w gronie faworytek do końcowego zwycięstwa. Na pewno nie ucieszyło to polskich kibiców, bo Białorusinka w ćwierćfinale może zmierzyć się z Agnieszką Radwańską. Panie grały ze sobą właśnie w Sydney i po trzysetowej batalii lepsza okazała się Azarenka. Jeżeli białoruska tenisistka zagra w kolejnych meczach tak, jak z Dellacquą, to rywalki będą miały się czego obawiać.
Wynik 6:1, 6:0 mówi sam za siebie. Azarenka od początku prowadziła grę, umiejętnie rozprowadzała rywalkę po korcie i ani przez chwilę nie oddała jej inicjatywy. Dellacqua zupełnie nie potrafiła czytać gry wyżej notowanej przeciwniczki i często jej piłki lądowały za kortem. W całym spotkaniu przy serwisie Azarenki, Australijka wygrała zaledwie sześć piłek, nie miała ani jednej szansy na przełamanie. Popełniła aż 33 niewymuszone błędy przy 12 po stronie Białorusinki.
W następnej rundzie Wiktoria Azarenka zmierzy się Moną Barthel, która w ubiegłym tygodniu odniosła triumf w Hobart. Niemka w II rundzie pokonała Petrę Cetkovską 7:5, 6:3.