Było to drugie spotkanie obu tenisistów, przed rokiem w 1/8 finału Australian Open Szkot nie oddał Amerykaninowi seta. Urodzony w Dunblane 24-letni Murray pozostaje w grze o czwarty wielkoszlemowy finał i drugi na Flushing Meadows (2008). Dla 26-letniego Isnera, który w tym roku w Nowym Jorku wygrał sześć tie breaków (dwa w I rundzie z Marcosem Baghdatisem, jeden w III rundzie z Alexem Bogomolovem Jr., trzy w 1/8 finału z Gillesem Simonem), był to pierwszy ćwierćfinał Wielkiego Szlema.
W pierwszych pięciu gemach I seta górą byli zawodnicy serwujący, ale nie bez problemów. Isner trzykrotnie wybrnął ze stanu 15-30, a Murray w drugim gemie obronił break pointa. Przez kolejne gemy aż do stanu 5:5 obaj tenisiści przez swoje gemy szli jak burza, kiedy to w 11. gemie Szkot uzyskał dwa break pointy po podwójnym błędzie rywala. Wykorzystał już pierwszego z nich posyłając szybki return i próbujący akcji serwis-wolej Amerykanin wyrzucił piłkę poza kort. Lubiący się bawić z rywalami w kotka i myszkę Murray tym razem nie pozwolił sobie na żadne kombinacje i pewnie zakończył seta własnym podaniem.
W gemie otwarcia II seta Murray przełamał Isnera na sucho i po utrzymaniu podania prowadził 2:0. Szkot mógł prowadzić z przewagę dwóch przełamań, ale Amerykanin w trzecim gemie uratował się po obronie dwóch break pointów. Brytyjczyk do końca seta nie oddał uzyskanej w pierwszym gemie przewagi i zakończył go w 10. gemie wykorzystując pierwszą piłkę setową za pomocą forhendu wzdłuż linii.
Po dwóch przebiegających w jedną stronę setach w III partii Isner uzyskał przełamanie w drugim gemie po grze na przewagi i własnym serwisem podwyższył prowadzenie na 3:0. Po zdobyciu od 0-30 czterech piłek w czwartym gemie w piątym Murray miał break pointa, którego dał mu świetny lob, ale Amerykanin obronił się. W dwóch kolejnych własnych gemach reprezentant gospodarzy stracił tylko jeden punkt i seta zwieńczył asem.
W trzecim gemie IV seta Murray wybrnął ze stanu 15-30, a w czwartym Isner od 0-30 zgarnął cztery piłki. Były to jedyne problemy zawodników serwujących aż do dziewiątego gema, gdy Szkot błędem bekhendowym dał rywalowi dwa break pointy. Urodzony w Dunblane 24-letni tenisista wybronił się ostatni punkt zdobywając minięciem forhendowym. W tie breaku reprezentant gospodarzy podwójnym błędem dał rywalowi mini breaka i Murray dwoma kończącymi krosami (forhendowym i bekhendowym) uzyskał prowadzenie 4-1, którego nie oddał do końca. Coraz bardziej zmęczony Isner zdobył drugi punkt forhendem, by następnie zepsuć drop szota i przy meczbolu wyrzucić return.