Roland Garros: Woźniacka wraca do domu

I tym razem Karolina Woźniacka, liderka rankingu WTA Tour, nie pokusi się o tytuł wielkoszlemowy. Dunka w III rundzie międzynarodowych mistrzostw Francji uległa Danieli Hantuchovej (6:1, 6:3 w 1h13'), która o ćwierćfinał zmierzy się ze Swietłaną Kuzniecową.


Karolina Woźniacka, 20 lat, finalistka US Open 2009 (foto EPA)

Hantuchová przegrała trzy wcześniejsze spotkania z Woźniacką, ostatnie miało miejsce w marcu w Miami. Słowaczka, która w lutym w Pattai zdobyła pierwszy od czterech lat tytuł, pokonując liderkę rankingu powtórzyła swój najlepszy wynik w Paryżu z 2002, 2006 i 2010 roku. Regularna, ale grająca do przesady defensywny tenis Dunka musi jeszcze poczekać na zrealizowanie swojego marzenia o wielkoszlemowym triumfie. Najlepszym wynikiem Dunki, która w tym sezonie wygrała cztery turnieje i dwa na mączce (Charleston i w ubiegłym tygodniu Bruksela), pozostaje finał US Open 2009. W Paryżu urodzona w Odense tenisistka w czwartym starcie po raz trzeci odpadła przed 1/8 finału, przed rokiem osiągnęła ćwierćfinał.

W trwającym zaledwie 73 minuty spotkaniu Hantuchová popełniła tylko o dwa niewymuszone błędy więcej niż Woźniacka (16-14), za to zanotowała 26 kończących uderzeń, podczas gdy Dunka tylko osiem. Słowaczka wykorzystała pięć z sześciu break pointów, a przy swoim pierwszym podaniu straciła tylko sześć punktów.

I SET W czwartym gemie Hantuchová przełamała Woźniacką popisując się wolejem oraz dwoma zwycięskimi bekhendami. Po utrzymaniu podania na sucho (dwa znakomite woleje, kros forhendowy i drop-szot) Słowaczka prowadziła 4:1. W piątym gemie była tenisistka Top 5 (w styczniu 2003 roku znalazła się na piątym miejscu) wbiła dwa forhendowe gwoździe, a przy break poincie błąd bekhendowy popełniła liderka rankingu. Hantuchová dzieła zniszczenia w I secie dopełniła w siódmym gemie od 0-15 zdobywając cztery punkty, ostatni krosem forhendowym.

II SET Całkowicie zagubiona Woźniacka straciła podanie już w pierwszym gemie. Dunka przy 15-40 obroniła break pointa forhendem wzdłuż linii, ale przy drugim rozrzucona przez Hantuchovą po narożnikach serią forhendów urodzona w Odense zawodniczka popełniła błąd z bekhendu. W trzecim gemie Słowaczka ponownie przełamała Woźniacką korzystając z rosnącej liczby błędów sfrustrowanej liderki rankingu. W czwartym gemie Hantuchová od 30-0 straciła dwa punkty (przy 30-15 zrobiła podwójny błąd), ale posłała krosa forhendowego, a drop-szot dał jej prowadzenie 4:0. Dunka zebrała się jeszcze do walki i w szóstym gemie przełamała Słowaczkę forhendem wzdłuż linii. W siódmym gemie Woźniacka z 40-0 straciła trzy punkty, ale w końcówce się zmobilizowała i z 0:4 zbliżyła się na 3:4. Na więcej jej nie pozwoliła Hantuchová, która w ósmym gemie utrzymała podanie na sucho i nie czekając zadała decydujący cios w gemie serwisowym rywalki. Przy 30-30 uzyskała piłkę meczową forhendem po linii i więcej ich nie potrzebowała, bo bekhend Dunki wylądował w siatce.

O piąty wielkoszlemowy ćwierćfinał (jej życiowy wynik to półfinał Australian Open 2008) Hantuchová zagra ze Swietłaną Kuzniecową (WTA 14), która w 49 minut rozbiła Rebeccę Marino (WTA 60) 6:0, 6:4 zdobywając 21 z 25 punktów przy swoim pierwszym podaniu i korzystając z 33 niewymuszonych błędów Kanadyjki. Rosjanka,triumfatorka Rolanda Garrosa sprzed dwóch lat, legitymuje się bilansem spotkań ze Słowaczką 7-4.

Komentarze (0)