ATP Belgrad: López nie przerwał serii Đokovicia, który zdobył piąte trofeum w sezonie

Rozstawiony z numerem pierwszym Serb Novak Đoković pokonał 7:6(4), 6:2 Hiszpana Feliciano Lópeza (ATP 37) w finale turnieju ATP World Tour w Belgradzie. Obecny wicelider światowego rankingu wywalczył swoje 23. trofeum w karierze.

W tym artykule dowiesz się o:

23-letni Đoković wygrał 27. spotkanie z rzędu od początku tegorocznych rozgrywek głównego cyklu. Niepokonany belgradczyk zdobył piąty tytuł mistrzowski w bieżącym sezonie i po raz drugi został międzynarodowym mistrzem Serbii (w 2009 roku pokonał w finale Łukasza Kubota). Triumfator Australian Open 2011 chce kontynuować swoją wspaniałą serię podczas zawodów ATP World Tour Masters w Madrycie, gdzie będzie musiał stawić czoła niezwyciężonemu w tym roku na mączce Rafaelowi Nadalowi.

CZYTAJ: Del Potro najlepszy w Estoril, Dawidienko w "swoim" Monachium

Reprezentant Serbii po raz czwarty w karierze pokonał starszego o sześć lat Lópeza, którego zwyciężył już w bieżącym roku także podczas turnieju w Dubaju. Niedzielny pojedynek był pierwszym spotkaniem pomiędzy nimi na nawierzchni ziemnej. Rezydujący w Madrycie tenisista starał się wywalczyć w Belgradzie swoje trzecie trofeum w karierze, ale nie został szóstym hiszpańskim triumfatorem w tegorocznym głównym cyklu.

Finałowe zwycięstwo wcale nie przyszło jednak Đokoviciowi w łatwy sposób. Leworęczny López od początku spotkania świetnie serwował, posyłając w premierowej odsłonie na drugą stronę kortu sześć asów. Hiszpan pewnie obronił obie wypracowane przez wicelidera światowego rankingu okazje na przełamanie. Serb męczył się przy własnym serwisie, pozwalając rywalowi uzyskać aż sześć break pointów, ale 29-latek z Madrytu nie był w stanie ich wykorzystać. Tie break był już popisem triumfatora tegorocznego Australian Open, który szybko wywalczył bezpieczną przewagę.

Opady deszczu przerwały na chwilę grę po rozegraniu dwóch gemów drugiej partii. Đoković, widząc oczekującą w deszczu na jego triumf publiczność, postanowił nie przedłużać spotkania. Reprezentant gospodarzy błyskawicznie zdobył breaka po wznowieniu i oddając Lópezowi przy własnym podaniu zaledwie osiem piłek, pewnie zmierzał po końcowy triumf. Hiszpan stracił podanie po raz drugi w siódmym gemie, a chwilę później idol miejscowych fanów dał kibicom kolejny powód do radości, kończąc pojedynek przy pierwszym meczbolu.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)