Troicki, który w ubiegłym miesiącu zagwarantował Serbii swoim zwycięstwem po raz pierwszy w historii Puchar Davisa, osiągnął swój pierwszy półfinał w nowym sezonie (w Dausze przegrał z Rogerem Federerem). 24-latek z Belgradu, który swój pierwszy tytuł zdobył w 2010 roku w Moskwie, po raz drugi w swojej karierze pokonał Gasqueta, a jedyne ich wcześniejsze spotkanie miało miejsce w eliminacjach do zeszłorocznego turnieju w Bazylei. Francuz, który w obu spotkaniach z Serbem nie ugrał nawet seta, to finalista poprzedniej edycji imprezy. W historii swoich występów w Sydney tenisista francuski legitymuje się bilansem 11-7, osiągając również półfinał w 2007 i 2009 roku.
Troicki rozpoczął czwartkowy pojedynek bardziej agresywnie od Gasqueta i to on uzyskał jedyne przełamanie na początku premierowej odsłony. Serwując regularnie ze średnią prędkością powyżej 200 km/h (o ponad 20 km/h więcej od Francuza), nie pozwolił przeciwnikowi na odrobienie straty. Błąd własny reprezentanta Francji dał Serbowi breaka już w trzecim gemie drugiej partii, ale Gasquet zdołał wyjść na 4:3. Losy spotkania rozstrzygnęły się w dziewiątym gemie, w którym to podwójny błąd serwisowy Francuza dał decydujące przełamanie Troickiemu.
W świetnej dyspozycji w Sydney jest Gilles Simon (ATP 41), który po raz trzeci w tym turnieju potrzebował dwóch setów, aby odprawić (6:4, 6:3 w 1h15') swojego rywala, Aleksandra Dołgopołowa (ATP 49). 26-letni Francuz, który w styczniu 2009 roku był nawet szóstą rakietą świata, zdaje się powracać do wielkiej dyspozycji, którą potwierdził już w zeszłym sezonie, wygrywając imprezę w Metz. 22-letni Ukrainiec, jedno z objawień ubiegłego roku, nie zanotował drugiego w swojej karierze półfinału, bowiem nie był w stanie wykorzystać dwóch wypracowanych w meczu break pointów.
Gulbis, który podobnie jak Troicki zanotował swój pierwszy w karierze triumf w minionym sezonie w Delray Beach, pewnie pokonał (6:4, 6:4 w 1h33') Serhija Stachowskiego (ATP 50). Łotysz w premierowej odsłonie prowadził już 5:2, ale nie utrzymał podania i Ukrainiec zdołał zmniejszyć stratę do rywala. Uzyskany przez 22-latka z Jurmały na początku drugiej partii break przesądził o wyniku tego spotkania. Tenisiści zmierzyli się ze sobą po raz pierwszy w karierze.
W zakończonym w czwartek późnym wieczorem spotkaniu pogromca Juana Martina del Potro (ATP 259), Florian Mayer (ATP 37) pokonał (6:4, 6:1 w 1h05') Włocha Potito Starace (ATP 47), który tak uprzykrza życie w światowym cyklu Łukaszowi Kubotowi. Obaj tenisiści spotkali się po raz trzeci (pierwsze spotkanie na kortach twardych) i drugi raz górą okazał się Niemiec, który choć przegrywał w premierowej odsłonie 3:4, pewnie wygrał 9 z ostatnich 10 gemów spotkania.
W piątkowych półfinałach zmierzą się Simon z Gulbisem oraz Troicki z Mayerem.