Hala Bercy służy ulubieńcowi kibiców gospodarzy. Przed rokiem grał tutaj w finale przegrywając po wspaniałym spektaklu z Novakiem Đokoviciem, a wcześniej pokonując po emocjonujących trzysetówkach Marina Čilicia i Radka Štěpánka. Zanim pokonał Murray stworzył blisko trzygodzinny dreszczowiec w III rundzie, gdy w meczu z Fernando Verdasco bronił dwóch piłek meczowych. Francuz pozostaje w grze o drugi tytuł w sezonie. Pod koniec października triumfował w mniejszym francuskim turnieju w Montpellier w finale pokonując Chorwata Ivana Ljubičicia. Pod nieobecność Jo-Wilfrieda Tsongi (kontuzja kolana zmusiła go do przedwczesnego zakończenia sezonu) Monfils wyrasta na lidera narodowej drużyny, która w pierwszy weekend grudnia w Belgradzie stoczy z Serbami bój o Puchar Davisa.
Dla Francuza to drugie zwycięstwo w piątym spotkaniu z Murrayem. Szkot od niedzieli 21 listopada zagra w Finałach ATP World Tour w hali O2 Arena. W tym sezonie zdobył on dwa tytuły, oba w turniejach z cyklu Masters 1000 (Toronto, gdzie zwyciężył Rafaela Nadala i Rogera Federera oraz Szanghaj, gdzie ponownie był górą nad Szwajcarem). Brytyjczyk w hali Bercy po raz trzeci walczył o półfinał (w dwóch poprzednich sezonach również odpadł w ćwierćfinale). Jest to jeden z dwóch turniejów z cyklu Masters 1000, w którym nie było mu jeszcze dane walczyć o finał (najgorszy jest dla niego Rzym, gdzie w tym sezonie po raz pierwszy osiągnął III rundę).
W trzecim gemie I seta Murray obronił dwa break pointy przy 15-40, ale kros forhendowy dał Monfilsowi jeszcze jedną szansę na przełamanie. Szkot mimo fenomenalnej defensywy w końcu nie wytrzymał naporu rywala. Po utrzymaniu własnego podania faworyt gospodarzy prowadził 3:1. W szóstym gemie Francuz od 40-15 stracił trzy kolejne punkty, ale obronił break pointa, a znakomita akcja zakończona smeczem dała mu jeszcze jedną przewagę. Została ona zamieniona na gema, gdy Murray popełnił prosty błąd przy returnie. W siódmym gemie Brytyjczyk przy 15-40 popełnił podwójny błąd serwisowy, a przynajmniej tak się wydawało obu tenisistom. Szkot nie mając przekonania poprosił o sprawdzenie śladu i w momencie, gdy obaj siedzieli już na krzesełkach okazało się, że jednak piłka zahaczyła linię. Po powrocie Murray doprowadził do równowagi dwoma wolejami forhendowymi. Minięcie bekhendowe po przekątnej dało Monfilsowi jeszcze jedną okazję na breaka, ale Szkot jeszcze raz się uratował wymuszając błąd rywala sprytnym podciętym bekhendem. Wygrywający serwis dał Brytyjczykowi szansę na zniwelowanie straty, ale kiepski drop-szot kosztował go utratę punktu (Monfils dopełnił formalności drajw-wolejem forhendowym). Dwa odwrotne krosy forhendowe dały Francuzowi tego upragnionego breaka, z którego już się cieszył parę chwil wcześniej. Pupil paryskiej publiczności seta zakończył wygrywając własne podanie do zera (kończący bekhend przy setbolu). W całym secie Monfils przy swoim pierwszym podaniu przegrał tylko jedną piłkę (12 z 13).
W II secie Murray w trzech pierwszych własnym gemach serwisowych stracił tylko dwa punkty, a w szóstym gemie łatwo przełamał Monfilsa (wykorzystał drugiego break pointa rozsądnym wrzuceniem rywalowi piłki pod nogi z bekhendu). W ważnym siódmym gemie Szkot obronił dwa break pointy, a odwrotny kros forhendowy i as wyprowadziły go na prowadzenie 5:2. Kros bekhendowy przy 15-30 w ósmym gemie dał mu dwie piłki setowe. Pierwszą Monfils obronił wygrywającym serwisem, ale przy drugiej jego forhend ugrzęzł w siatce. Tym razem fenomenalnie serwował Murray, któremu pierwszy serwis dał komplet 13 punktów.
W drugim gemie III seta Monfils wyratował się ze stanu 15-30 (podbudowała go wygrana wymiana złożona z 28 uderzeń). W piątym gemie Murray przy 15-30 popełnił podwójny błąd serwisowy, po czym obronił dwa break pointy (przy pierwszym kapitalna wymiana z serią rozprowadzających forhendów i kończącym wolejem, przy drugim odwrotny kros forhendowy). Szkot jednak za bardzo ucieszył się z doprowadzenia do równowagi i popełnił dwa błędy (slajs bekhendowy w siatce, forhend poza kortem). W szóstym gemie Monfils od 30-0 pozwolił rywalowi wyrównać na 30-30, ale nie spanikował i prowadził 4:2. W siódmym gemie Murray od 15-30 zdobył trzy kolejne punkty. Efektownym ósmym gemem (forhend wzdłuż linii, drop-szot, wygrywający serwis oraz akcja serwis i wolej) Monfils odebrał Szkotowi wiarę w możliwość przełamania jego serwisu. Za to Francuz zadał ostateczny cios jeszcze raz dobierając się do podania Murraya. W dziewiątym gemie Brytyjczyk od 0-30 wyrównał na 30-30, ale dwie świetne kontry bekhendowe zapewniły pupilowi gospodarzy zwycięstwo. O finał Francuz zagra z niepokonanym od 12 spotkań Rogerem Federerem.
W trwającym jedną godzinę i 49 minut spotkaniu Monfils zanotował 33 kończące uderzenia (Murray 21) przy 27 niewymuszonych błędach (Szkot 25). Francuz skończył 14 z 20 piłek przy siatce.
W Paryżu i we Francji zatem szaleństwo, bo dwóch Francuzów na trzy tygodnie przed batalią o Puchar Davisa zagra w półfinale ostatniego w sezonie turnieju z cyklu Masters 1000 (wcześniej Michaël Llodra, pogromca Novaka Đokovicia, odprawił ubiegłorocznego triumfatora Finałów ATP World Tour Nikołaja Dawidienkę).