Nawet jeżeli Dementiewa wygra w piątek ze Schiavone 6:0, 6:0 wtedy trzy zawodniczki będą miały po dwa wygrane mecze. Stosur ma już awans zapewniony, więc wtedy decyduje bilans setów, a ten Woźniacka i Dementiewa miały by taki sam (4-3) i o wyższej pozycji Dunki przesądziłby procent wygranych gemów.
W trzecim gemie I seta Woźniacka nie wykorzystała break pointa i po pięciu gemach przegrywała 1:4. Schiavone podobnie, jak ze Stosur miała znakomite otwarcie, ale tym razem rozegrała na świetnym poziomie całego seta. Włoszka imponowała skutecznością przy siatce, wybijała z rytmu Dunkę slajsem bekhendowym i szybkimi atakami (kończyła piłki zarówno z forhendu, jak i bekhendu, w sumie 14 kończących uderzeń przy siedmiu Woźniackiej, obie tenisistki popełniły w I secie po sześć niewymuszonych błędów) nie pozwalając rywalce wejść w uderzenie. W dziewiątym gemie 30-latka z Mediolanu zaserwowała trzy asy z rzędu i miała trzy piłki setowe. Wykorzystała drugą z nich za pomocą bekhendu wzdłuż linii.
W drugim gemie II seta Schiavone przy 15-40 obroniła dwa break pointy, ale kolejne dwa punkty zapisała na swoje konto Woźniacka i prowadziła 2:0. Coraz więcej psująca Włoszka w siódmym gemie została przełamana po raz drugi, po tym jak od 30-30 wyrzuciła woleja forhendowego i bekhendowy slajs. Woźniacka od 3:1 wygrała trzy gemy z rzędu i całego seta 6:1.
W pierwszym gemie III seta Schiavone obroniła dwa break pointy, ale przy trzecim wpakowała w siatkę woleja bekhendowego. Kapitalny punkt w czwartym gemie (dwa atakujące slajsy, którymi wymusiła błąd rywalki w bardzo długiej wymianie) Włoszka uzyskała szansę na odrobienie straty. Końcówka gema należała jednak do świeższej Woźniackiej, która w ostatniej wymianie świetnie wybroniła się przed dwoma agresywnymi forhendami mistrzyni Roland Garros i popisała się kontrą forhendową. W piątym gemie Schiavone od 0-30 doprowadziła do 30-30 wolejem forhendowym i wygrywającym bekhendem, ale potem wyrzuciła dwa forhendy i została przełamana po raz drugi w decydującym secie. Po łatwym wygraniu własnego podania Woźniacka prowadziła już 5:1. W siódmym gemie walcząca do końca Schiavone obroniła trzy piłki meczowe, z czego dwie w kapitalnym stylu (wolej bekhendowy, as), ale przy trzeciej slajs bekhendowy wylądował w siatce. W trwającym dwie godziny i dwie minuty spotkaniu Woźniacka miała aż 15 okazji na przełamanie serwisu rywalki, z których wykorzystała pięć. Schiavone z zaledwie dwóch okazji na breaka zamieniła jedną.