Dunka, która kilka godzin wcześniej dokończyła przerwany dwa dni wcześniej przy stanie 2:0 półfinał ze Swietłaną Kuzniecową, wyrównała stan bezpośrednich pojedynków z tenisistką z Moskwy na 2-2. Najbardziej dramatyczne spotkanie obie zawodniczki rozegrały przed rokiem w Turnieju Mistrzyń, gdy w trakcie meczu Woźniacka przewracała się ze zmęczenia, a Zwonariowej ciekła krew z nosa. Dunka zdobyła dziewiąty tytuł w karierze i trzeci w sezonie (po Ponte Vedra Beach i Kopenhadze), jest to największa wygrana przez nią impreza. Dla obu tenisistek był to czwarty finał w sezonie. Zwonariowa triumfowała w Pattai, a przegrała mecze o tytuł w Charleston i Wimbledonie (to jej pierwszy wielkoszlemowy finał). Po turnieju w Montrealu bilans jej finałów to 10-14. Woźniacka przegrała finał w Indian Wells, a bilans wszystkich jej meczów o tytuł to teraz 9-7.
Po utracie własnego podania w pierwszym gemie Dunka polskiego pochodzenia wygrała cztery kolejne gemy. W dziewiątym gemie Woźniacka wyszła obronną ręką ze stanu 0-40 znakomicie rozgrywając istotne punkty. Wygrywający serwis, smecz i kros forhendowy oraz jeszcze jeden wygrywający serwis dały jej piłkę setową. Więcej ich nie potrzebowała, bo bekhend nerwowej i chaotycznej Zwonariowej wylądował w siatce.
W drugim gemie II seta Woźniacka obroniła break pointa, a następnie sama przełamała Zwonariową. W czwartym gemie Dunka po długiej grze na przewagi utrzymała serwis po obronie trzech break pointów i prowadziła 3:1. W siódmym gemie zaliczyła jeszcze jedno przełamanie, a następnie zakończyła mecz po 75 minutach wygrywając własne podanie do zera.
W całym spotkaniu Woźniacka obroniła siedem z ośmiu break pointów, a sama wykorzystała cztery z pięciu okazji na przełamanie serwisu Zwonariowej, zgarnęła też 74 proc. punktów przy własnym pierwszym podaniu. W tym tygodniu Dunka będzie bronić tytułu w New Haven, a następnie uda się do Nowego Jorku, gdzie w rozpoczynającej się 30 sierpnia ostatniej w sezonie wielkoszlemowej imprezie będzie rozstawiona z numerem pierwszym.
