Po październikowym finale imprezy tego samego szczebla w Pekinie to drugi najlepszy wynik w karierze 21-letniej Radwańskiej. Ma w dorobku trzy wielkoszlemowe ćwierćfinały, a teraz wchodzi na wyższy poziom w największych turniejach cyklu WTA Tour.
Polska tenisistka numer 1 nie przyzwyczaiła do zwycięstw z wyżej notowanymi rywalkami, ale akurat Dementiewa jej "leży". Trzynaście ostatnich meczów Radwańskiej z zawodniczkami z czołowej dziesiątki to cztery zwycięstwa, w tym dwa z doświadczoną moskwianką, która nie dała rady także w ich poprzednim starciu, w Pekinie.
Radwańska jest w formie i potwierdziła to także w zderzeniu z przeciwniczką prezentującą teoretycznie wyższą klasę od pokonanych w poprzednich rundach Giseli Dulko czy Marion Bartoli. Mówią liczby: Polka w czterech meczach nie straciła seta. Mówią obserwacje: prezentuje znakomitą formę, choć wiele punktów za darmo oddają jej rywalki.
We wtorek Bartoli mimo masy piłek wpakowanych w siatkę i w aut była zadowolona ze swojej gry. Agnieszka jeszcze więcej prezentów dostała od Dementiewej, która w półtorej godziny popełniła 48 niewymuszonych błędów (Polka 18). Wiele z nich w prostych sytuacjach, ale inne także dzięki zmianie przez Radwańską rytmu czy przy siatce.
Walcząca o utrzymanie ósmej pozycji w rankingu (dużo zależy od Jeleny Janković) Radwańska była niezwykle skuteczna. Otwierającego seta zakończyła pierwszą szansą przy serwisie rywalki. Jedynym niewykorzystanym przez nią break pointem był ten będący jednocześnie meczbolem przy 5:2, kiedy wcale nie musiała mieć do siebie pretensji za to, że stojąca pod ścianą Dementiewa świetnie rozprowadziła akcję.
Mecz zakończył się wkrótce potem, "naturalnie" po aucie Rosjanki. Akcji ciekawych było sporo, a na wysoki w sumie wynik nie zanosiło się po wyrównanym początku (cztery gemy w 20 minut). Dementiewa miała więcej, osiem szans na przełamanie, z których wykorzystała dwie - na 3:2 w pierwszej partii (podwójnym błędem serwisowym Agnieszki, która natychmiast odrobiła stratę) i na 2:3 w drugim secie, kiedy to ona błyskawicznie zyskała kontrprzełamanie.
Na konto Polki zapisano jedenaście kończących uderzeń (przy 26 Leny), z których kilka to prawdziwe perełki techniczne. Odgrywała z beznadziejnych sytuacji, popisywała się lobami pod samą linię i grą przy siatce (spektakularna akcja obu pań przy 2:1 w drugim secie!). Brawo Agnieszka, po dwóch kolejnych ćwierćfinałach jest kalifornijski półfinał. Do najlepszej czwórki doszła także w poprzednim starcie, przed miesiącem w Dubaju.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 4,5 mln dol.
środa, 17 marca
ćwierćfinał:
(Polska, 5) | (Rosja, 4) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |