WTA Indian Wells: Porażka Henin, Radwańska zagra z Dulko

Justine Henin przegrała z Giselą Dulko (WTA 37) 2:6, 6:1, 4:6 w II rundzie turnieju BNP Paribas Open rozgrywanego na kortach twardych w Indian Wells. Argentynka będzie rywalką Agnieszki Radwańskiej (WTA 8) w III rundzie.

Argentynka trzykrotnie dała sobie odebrać serwis w II secie, ale w dwóch pozostałych partiach sama przełamała Belgijkę sześć razy i po równo dwóch godzinach walki zapewniła sobie zwycięstwo. Henin w sumie również zaliczyła sześć breaków, ale miała aż 12 break pointów (Dulko osiem). W decydującym secie Belgijka od stanu 2:5 doprowadziła do 4:5, ale Dulko 10. gema wygrała do zera dobrze serwując.

Belgijka, która w dwóch pierwszych turniejach po powrocie osiągnęła finały, musiała przełknąć gorycz porażki: - Myślę, że wcale nie potrafiłam odnaleźć swojego dobrego rytmu - powiedziała Henin, triumfatorka imprezy z 2004 roku. - Ona grała również dosyć wysokie piłki i ja nie potrafiłam odnaleźć dobrego timingu. Nie byłam wystarczająco konsekwentna.

Henin wygrała ich jedyne dotychczas spotkanie rozegrane cztery lata temu właśnie w Indian Wells. Dla Dulko piątkowe zwycięstwo nad jej ulubioną zawodniczką to coś wyjątkowego. - Każde zwycięstwo jest specjalne, ale dzisiaj jestem naprawdę szczególnie emocjonalnie do tego nastawiona - powiedziała. - Początkowo nie potrafiłam uwierzyć, że w rzeczywistości wygrywam ten mecz. Naprawdę lubię Justine, to w jaki sposób gra w tenisa. Myślę, że ona jest wielką mistrzynią.

Henin swój powrót do tenisa rozpoczęła od finałów w Brisbane i Australian Open, w których przegrała, odpowiednio z Kim Clijsters i Sereną Williams. W maju 2008 roku Belgijka przeszła na emeryturę będąc liderką światowego rankingu.

- Dzisiejszy wieczór jest oczywiście rozczarowujący - powiedziała Henin. - Chciałam mieć dobry turniej. To jest miejsce, które bardzo lubię. To turniej, który bardzo lubię. Jednak dobrze jest wrócić. Będę miała kolejną szansę za dwa tygodnie, więc jestem pozytywnie nastawiona, wrócę do Indian Wells w przyszłym roku.

Inna była triumfatorka imprezy Maria Szarapowa (WTA 13) potrzebowała dwóch godzin i 18 minut, by pokonać rodaczkę Wierę Duszewinę (WTA 43) 4:6, 7:5, 6:2. Duszewina w drugim secie przy stanie 5:3 serwowała, by wygrać mecz, ale była liderka światowego rankingu w znakomitym stylu się odrodziła. Mistrzyni turnieju z 2006 roku wygrała siedem gemów z rzędu i kontrolowała sytuację do końca.

- Rozpoczęłam naprawdę wolno. Szczerze mówiąc dałam jej ten mecz, nie robiłam nic poza popełnianiem błędów - powiedziała Szarapowa. - Myślę, że to było jednak dla mnie dobre. Czułam się tak samo, jak w meczu z Kirilenko w Australii i nie wygrałam tych kilku punktów. Ona była dzisiaj dwa punkty od wygrania meczu, a ja mogłam odwrócić jego losy - z pewnością zaczęłam grać lepiej pod koniec meczu i to liczy się najbardziej.

Niełatwą przeprawę miała także Karolina Woźniacka (WTA 4), która grała z Amerykanką Vanią King (WTA 76). Dunka po blisko 2,5-godzinnym boju zwyciężyła 5:7, 6:2, 6:4. Woźniacka w trzecim secie przegrywała już 1:4, ale wyrównała na 4:4. W dziewiątym gemie King obroniła trzy break pointy, ale Dunka w końcu zaliczyła decydujące przełamanie. Końcówkę lepiej wytrzymała finalistka ubiegłorocznego US Open, która zapewniła sobie zwycięstwo, po tym jak return rywalki wylądował poza kortem.

- To był ciężki mecz - powiedziała rakieta numer cztery na świecie. - Vania grała naprawdę dobrze, ale jest ciężko, kiedy nie grasz meczów przez jakiś czas i trzeba zacząć rozgrywać punkty na nowo. Inaczej jest na treningu, a co innego prawdziwy mecz, ale jestem zadowolona, że do końca walczyłam.

Woźniacka swój najlepszy wynik w Indian Wells osiągnęła w zeszłym sezonie, gdy doszła do ćwierćfinału przegrywając z późniejszą triumfatorką Wierą Zwonariową.

Finalistka turnieju z 2006 roku Jelena Dementiewa (WTA 7) również musiała walczyć przez trzy sety z Olgą Goworcową (WTA 50), ale w decydującej partii oddała Białorusince raptem 11 punktów i zwyciężyła 6:4, 4:6, 6:0.

Pierwsze w karierze zwycięstwo nad zawodniczką z czołowej 10 odniosła Elena Baltacha (WTA 65). Brytyjka pokonała Chinkę Na Li (WTA 10) 7:6(6), 2:6, 7:6(7) w tie breaku III seta broniąc trzech piłek meczowych.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)

WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 4,5 mln dol.

piątek, 12 marca

II runda:

Karolina Woźniacka (Dania, 2) - Vania King (USA) 5:7, 6:2, 6:4

Jelena Dementiewa (Rosja, 4) - Olga Goworcowa (Białoruś) 6:4, 4:6, 6:0

Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Anna Czakwetadze (Rosja) 6:2, 5:3 i krecz (lewa kostka)

Elena Baltacha (Wielka Brytania, Q) - Na Li (Chiny, 7) 7:6(6), 2:6, 7:6(7)

Maria Szarapowa (Rosja, 10) - Wiera Duszewina (Rosja) 4:6, 7:5, 6:2

Marion Bartoli (Francja, 11) - Polona Hercog (Słowenia) 6:4, 6:2

Francesca Schiavone (Włochy, 15) - Kimiko Date Krumm (Japonia) 6:3, 6:4

Nadia Pietrowa (Rosja, 16) - Patty Schnyder (Szwajcaria) 6:3, 5:7, 6:4

Jie Zheng (Chiny, 18) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:3, 7:5

Aravane Rezaï (Francja, 19) - Tamarine Tanasugarn (Tajlandia, LL) 6:4, 7:5

Shuai Peng (Chiny) - Aliona Bondarenko (Ukraina, 20) 6:1, 6:4

Jill Craybas (USA) - Sabina Lisicka (Niemcy, 22) 4:6, 7:5, 2:0 i krecz (lewa kostka)

Alicia Molik (Australia, WC) - Anabel Medina (Hiszpania, 29) 6:4, 5:7, 7:6(3)

Kirsten Flipkens (Belgia) - Aleksandra Woźniak (Kanada, 30) 6:1, 6:2

Gisela Dulko (Argentyna, 31) - Justine Henin (Belgia, WC) 6:2, 1:6, 6:4

Maria Kirilenko (Rosja, 32) - Virginie Razzano (Francja) 7:5, 6:3

Źródło artykułu: