Fanom tenisa z pewnością przypomniał się mecz IV rundy ubiegłorocznego US Open. Wtedy to Clijsters mierzyła się z Venus Williams i zwyciężyła 6:0, 0:6, 6:4. W meczu z Šafářovą Kim również zagrała zadziwiająco nierówno, ale cel swój zrealizowała i jest już w najlepszej czwórce, gdzie zmierzy się z Andreą Petkovic (WTA 55).
Niespodzianką dnia była porażka 4:6, 2:6 rozstawionej z numerem czwartym Danieli Hantuchovej (WTA 24) właśnie z Niemką Petkovic. Słowaczka nie wykorzystała szansy na pierwszy półfinał od maja 2009 roku (Warszawa). 22-letnia Petkovic, która w ubiegłym sezonie w Bad Gastein zdobyła swój pierwszy tytuł, wykorzystała pięć z sześciu break pointów oraz zgarnęła 64 proc. punktów przy swoim serwisie. To będzie trzeci w karierze półfinał pochodzącej z Bośni zawodniczki.
Nadspodziewanie ciężką przeprawę z turniejową siódemką Melindą Czink (WTA 37) miała Justine Henin. Węgierka nie przestraszyła się powracającej do tenisa rywalki, w drugim secie zaliczyła breaka bez straty punktu, a w partii trzeciej przegrywając 1:4 wyrównała na 4:4. Henin zakończyła mecz przy szóstym meczbolu.
- To jest to czego potrzebowałam - takiego ciężkiego meczu, dobrej walki - powiedziała Henin. po trwającym dwie godziny i 21 minut spotkaniu. - To był inny rytm. Ona zagrała bardzo dobrze, dzisiaj był wysoki poziom tenisa. Miałam tutaj wzloty i upadki, ale gdy doszło do trzeciego seta uświadomiłam sobie, że muszę walczyć bardzo mocno, by wygrać.
Rywalką Belgijki w półfinale będzie rozstawiona z numerem trzecim Ana Ivanović (WTA 21), która pokonała Anastazję Pawljuczenkową (WTA 40). 22-letnia Serbka po wygraniu pierwszego seta w drugim prowadziła 5:2. Pozwoliła się dogonić rywalce i doprowadziła do nerwowej końcówki. W tie breaku Pawljuczenkowa, półfinalistka turnieju w Indian Wells z zeszłego sezonu (przegrała właśnie z Ivanović), prowadziła 4-1, a potem przy stanie 6-5 miała piłkę setową. Serbka wtedy zdobyła trzy punkty z rzędu i zapewniła sobie pierwszy półfinał od wspomnianego turnieju w Indian Wells z marca 2009 roku.
Ivanović i Henin dotychczas grały ze sobą cztery razy. Wszystkie spotkania wygrała Belgijka, ostatnie w półfinale turnieju w Sydney w styczniu 2008 roku. Henin była rywalką Serbki w jej pierwszym wielkoszlemowym finale (French Open 2007). Rok później urodzona w Belgradzie tenisistka w Paryżu zdobyła jedyny wielkoszlemowy tytuł.
Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA Tour International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dol.
czwartek, 7 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Kim Clijsters (Belgia, 1) - Lucie Šafářová (Czechy) 6:1, 0:6, 6:4
Ana Ivanović (Serbia, 3) - Anastazja Pawljuczenkowa (Rosja) 6:2, 7:6(6)
Andrea Petkovic (Niemcy) - Daniela Hantuchová (Słowacja, 4) 6:4, 6:2
Justine Henin (Belgia, WC) - Melinda Czink (Węgry, 7) 6:2, 3:6, 7:6(5)
w półfinale w piątek:
Kim Clijsters (Belgia, 1) - Andrea Petkovic (Niemcy)
Ana Ivanović (Serbia, 3) - Justine Henin (Belgia, WC)