Serbka Ivanović, mistrzyni French Open 2008, w sumie wygrała o pięć piłek więcej (79-74) w zaciętym meczu z Bacszinszky. W decydującej partii była liderka rankingu prowadząc 5:3, dała się przełamać, ale sama odpowiedziała tym samym i zakończyła sprawę po godzinie i 42 minutach. W półfinale turnieju WTA grała w marcu 2009 roku w Indian Wells - teraz powalczy o tę fazę albo z Pawljuczenkową albo z Vinci.
Nieco ponad godzinę zajęło najwyżej rozstawionej Clijsters (WTA 18) odprawienie z kwitkiem Alicii Molik, ostatniej Australijki. - Oglądając to w telewizji trudno jest powiedzieć, kiedy stoisz naprzeciwko niej możesz to lepiej poczuć - wypowiedziała się Clijsters o poniedziałkowym zwycięskim powrocie Justine Henin. - Myślę, że robi imponujące wrażenie. Nie wyglądała, jak zawodniczka, która odeszła.
Kim w finale może spotkać się z Henin. - Gra z Ivanović, Szarapową, Venus i Sereną Williams: to wszystko wielkie mecze, i oczywiście teraz z Justine też. W takim turnieju jak ten, gdy dostajesz się do półfinału czy finału, to są mecze, których pragniesz. To jest to za co kochamy tenis, dla tych wielkich meczów - mówiła podekscytowana Kim.
- Znamy się od wielu lat i chociaż nie rozegrałyśmy żadnego meczu od dłuższego czasu, to uczucie ciągle pozostało - powiedziała Clijsters o Molik, którą pokonała po raz trzeci (wcześniej w 2001 i 2002 roku). - Dzisiaj potrafiłam dobrze czytać jej serwis. Starałam się używać wszystkich kątów, aby zmusić się do ruszania - powiedziała. W spotkaniu z przełamaną sześciokrotnie Australijką wygrała 13 z 16 piłek przy pierwszym podaniu.
Molik kończy swój pierwszy turniej WTA od 2008 roku. - Cieszę się, że zagrałam z nią tutaj przed Melbourne - powiedziała. - Nie jestem zbyt rozczarowana. Grałam przeważnie w turniejach niższej rangi przez ostatni miesiąc. Oglądałam wiele meczów w telewizji, ale jest zupełnie inaczej, gdy w rzeczywistości grasz na tym poziomie - tłumaczyła.
W środę sztafeta byłych belgijskich liderek rankingu powraca do Henin. 27-letnia triumfatorka siedmiu turniejów Wielkiego Szlema (- Mogę wygrać najbliższe Australian Open, wszystko jest możliwe - mówi) o godz. 10 gra o półfinał z naturalizowaną reprezentantką Kazachstanu Sesil Karatanczewą, niesławną bohaterką skandalu dopingowego w 2005 roku.
Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA Tour International, kort twardy, pula nagród 220 tys. dol.
wtorek, 5 stycznia
1/8 finału gry pojedynczej:
Kim Clijsters (Belgia, 1) - Alicia Molik (Australia, WC) 6:0, 6:3
Ana Ivanović (Serbia, 3) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria) 6:2, 2:6, 6:4
Melinda Czink (Węgry, 7) - Barbora Záhlavová Strýcová (Czechy) 6:3, 2:6, 6:1
Andrea Petkovic (Niemcy) - Vania King (USA) 4:6, 6:2, 6:1
w środę zagrają w 1/8 finału:
Daniela Hantuchová (Słowacja, 4) - Ágnes Szávay (Węgry)
Aleksandra Woźniak (Kanada, 6) - Lucie Šafářová (Czechy)
Anastazja Pawljuczenkowa (Rosja) - Roberta Vinci (Włochy)
Justine Henin (Belgia, WC) - Sesil Karatanczewa (Kazachstan, Q)