Podczas półfinału turnieju WTA 1000 w Indian Wells, rozstawiona z numerem drugim Iga Świątek, przegrała z Mirrą Andriejewą 6:7(1), 6:1, 3:6. Mecz był pełen napięcia i zwrotów akcji, ale to Rosjanka cieszyła się z triumfu i awansu.
Sporo po tym meczu mówi się o zachowaniu Polki. W trzecim secie doszło do incydentu, który mógł zakończyć się dyskwalifikacją Świątek (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Podczas czwartego gema drugiego seta, po stracie serwisu, Świątek w złości uderzyła piłkę w kierunku chłopca do podawania piłek. Sędzia główny obserwował sytuację, ale zdecydował się nie dyskwalifikować polskiej zawodniczki.
"Polka zaryzykowała dyskwalifikacją. Gdyby miała pecha i trafiła piłką w chłopaka, to były dla niej koniec. Sędzia śledził incydent, ale nie zareagował" - czytamy w "Corriere dello Sport".
Z miejsca pojawiły się porównania do incydentu z udziałem Novaka Djokovica na US Open 2020, kiedy to serbski tenisista przypadkowo trafił sędzię liniową. Na szczęście dla Świątek, piłka nie trafiła chłopca, co uchroniło ją przed surową karą.
Mimo że Świątek uniknęła dyskwalifikacji, incydent ten z pewnością wpłynął na jej koncentrację i przebieg meczu.
Przecie Czytaj całość