To była niedziela Jannika Sinnera. Włoch przystąpił do finału Australian Open 2025 jako faworyt i spełnił oczekiwania. Po znakomitym występie pokonał 6:3, 7:6(4), 6:3 Alexandra Zvereva.
- To był niesamowity występ z mojej strony - ocenił podczas konferencji prasowej. - Od początku bardzo dobrze serwowałem i starałem się wchodzić w jego strefę. W tie breaku w drugim secie miałem trochę szczęścia, ale ogólnie rzecz biorąc, uważam, że świetnie się spisałem i jestem niezwykle szczęśliwy.
- Wyszedłem na kort z zamiarem agresywnej gry - kontynuował. - Wraz z trwaniem meczu nabierałem pewności siebie i dobrze czułem piłkę. W kluczowych momentach świetnie serwowałem, ale sekret polegał na tym, że byłem silny mentalnie i w każdym punkcie starałem się grać jak najlepiej.
Dla 23-latka z San Candido to trzeci wielkoszlemowy tytuł po tym, jak w zeszłym roku wygrał Australian Open i US Open. Dzięki temu stał się najbardziej utytułowanym singlistą w historii włoskiego tenisa. - Jestem tak dumny, że trudno to opisać - przyznał.
Zapytany, jaką odczuwa różnicę między pierwszym a drugim triumfem w Melbourne, odparł: - Być może było więcej presji i skupiałem na sobie większą uwagę. Z drugiej strony - już raz to zrobiłem, więc wiedziałem, że stać mnie na to ponownie. Ale tym razem zrozumiałem, że każdy dzień jest inny i, jeśli jednego nie czujesz się dobrze, następnego może być zupełnie inaczej.
Sinner, który zwycięstwo zadedykował swoim najbliższym i członkom sztabom, podkreślił, że chciałby zdobywać wielkoszlemowe tytuły również na innych nawierzchniach niż korty twarde.
- Na kortach twardych czuję się bardzo komfortowo, ale zamierzam włożyć wiele pracy, by na znaleźć sposób, aby dochodzić daleko w turniejach rozgrywanych na pozostałych nawierzchniach. Jestem jeszcze młody i mam wiele rzeczy do poprawy. Chcę być kompletnym tenisistą - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"