Dwugodzinny mecz Jana Zielińskiego. Zadecydowała fantastyczna końcówka

PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Jan Zieliński
PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Jan Zieliński

Jan Zieliński i Sander Gille awansowali do III rundy turnieju debla rozgrywanego w Melbourne wielkoszlemowego Australian Open 2025. W sobotę Polak i Belg w trzech setach pokonali Gregoire'a Jacqa i Orlando Luza.

Po 56-minutowym meczu na otwarcie w II rundzie Australian Open 2025 Jan Zieliński i Sander Gille mieli o wiele trudniejsze wyzwanie. Rozstawieni z numerem 13. Polak i Belg potrzebowali dwóch godzin, aby pokonać 7:6(2), 4:6, 6:3 francusko-brazylijską parę Gregoire Jacq / Orlando Luz.

Zieliński i Gille byli zdecydowani faworytami spotkania, ale od początku nie szło im łatwo. Po dwóch setach na tablicy wyników widniał remis. O zwycięstwie Polaka i Belga zadecydowała fantastyczna postawa w samej końcówce, gdy od stanu 2:3 w trzeciej partii zdobyli cztery gemy z rzędu.

Polsko-belgijski duet w sobotę zaserwował sześć asów, posłał 31 zagrań kończących, trzykrotnie dał się przełamać, wykorzystał cztery z pięciu break pointów i łącznie zdobył 92 punkty, o osiem więcej od rywali.

W 1/8 finału Zieliński i Gille zmierzą się z oznaczonymi numerem czwartym Kevinem Krawietzem i Timem Puetzem. Niemcy, finaliści zeszłorocznego US Open, w II rundzie pokonali 4:6, 6:1, 6:4 parę Victor Vlad Cornea / Mariano Navone.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 96,5 mln dolarów australijskich
sobota, 18 stycznia

II runda gry podwójnej:

Jan Zieliński (Polska, 13) / Sander Gille (Belgia, 13) - Gregoire Jacq (Francja) / Orlando Luz (Brazylia) 7:6(2), 4:6, 6:3

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Komentarze (3)
avatar
steffen
3 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zielińskiego i Gille, geniuszu. To jest debel. Nauczycie się wreszcie? 
avatar
Tennyson
3 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przewagą Janka i Sandera jest tu możliwy efekt zaskoczenia. Życzyłbym tego samego, co z Su przed rokiem w mikście, niemniej oczywiście my, kibice, możemy tylko czekać na rozwój wypadków.