W sobotni wieczór poznaliśmy Sportowca Roku 2024. Została nim Aleksandra Mirosław, która podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu wywalczyła złoto we wspinaczce sportowej. Drugą lokatę zajęła lekkoatletka Natalia Bukowiecka, a podium uzupełnił siatkarz Wilfredo Leon.
Na czwartej lokacie znalazła się Iga Świątek, co wywołało niemałe poruszenie w mediach społecznościowych. Na jasny przejaw niezadowolenia zdecydował się m.in. Zbigniew Boniek, który skomentował tę sytuacją jednym, znaczącym słowem. Również fani wiceliderki rankingu WTA twierdzili, że zasłużyła ona na wyższą lokatę.
Podobnego zdania była zapewne Maja Włoszczowska, która wręczała statuetkę za czwartą pozycję. Dwukrotna wicemistrzyni olimpijska moment ten poprzedziła wyjątkowymi słowami pod adresem Świątek.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
- Nie da się wygrywać zawsze, nie pozwala na to statystyka, no chyba, że mamy na imię Iga, a na nazwisko Świątek. To jest ten jeden wyjątek. Niestety w tym roku Iga mi trochę spaliła ten dowcip, nie wygrywając półfinału turnieju olimpijskiego, ale właśnie tam pokazała, jak wielkiej klasy jest sportowcem. Podniosła się w kilkanaście godzin, stanęła na korcie i zagrała genialny mecz, wygrywając brązowy medal olimpijski, pierwszy dla polskiego tenisa - powiedziała była kolarka górska.
- Ja jestem przekonana, że złoto olimpijskie na Igę czeka, tak jak czekało na Novaka Djokovicia - dodała. Włoszczowska skwitowała też, że Polka zdobędzie je już za trzy lata. - Moja kadencja członkini MKOl-u kończy się w Los Angeles, a ja bardzo bym chciała ten medal wręczyć. Jestem wielką fanką Igi, podziwiam jej talent na korcie, ale przede wszystkim doceniam jej pracowitość, dojrzałość i odwagę do podejmowania trudnych tematów - zakończyła.
Świątek, z uwagi na grę w United Cup, pojawiła się na gali jedynie na krótkim nagraniu. Nagrodę odebrał jej ojciec Tomasz Świątek, który nawiązał przy okazji do trudów ostatnich miesięcy.