Na Li to dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa. W 2011 roku pochodząca z Wuhan tenisistka nie miała sobie równych w Rolandzie Garrosie, natomiast trzy lata później triumfowała w Australian Open. Kilka miesięcy po drugim wspomnianym tytule zakończyła karierę z powodu nawracających problemów z kolanem.
Mimo to tenis wciąż odgrywa ważną rolę w jej życiu. Podczas inauguracji obiektu Laureus Sport for Good w Hongkongu była już zawodniczka zapewniła, że pozostanie związana ze sportem, w którym osiągała sukcesy.
- Rzadko gram w tenisa, bo jestem na emeryturze od 10 lat. Ale to, że nie gram, nie oznacza, że jestem całkowicie od niego oderwana. Może nie pojawiam się jako zawodniczka, ale nadal będę przyczyniać się do rozwoju tenisa w inny sposób - wyznała cytowana przez olympics.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
Swego czasu Na Li zajmowała 2. miejsce w światowym rankingu WTA. W 2019 roku Chinka została wprowadzona do Międzynarodowej Galerii Sław Tenisa za swoje wybitne osiągnięcia.
Była tenisistka jest dumna z chińskiego tenisa po minionym sezonie. Obserwowała bowiem, jak jej rodaczka Qinwen Zheng awansowała do pierwszej dziesiątki rankingu, a także zdobyła złoty medal olimpijski. Do tego wśród mężczyzn wyróżnili się Juncheng Shang Juncheng Shang i Zhizhen Zhang.
- Tenis rozwija się coraz lepiej w Chinach. Jestem z nich dumna, ponieważ nie tylko tenis kobiet się rozwija, ale także mężczyzn. Jako tenisistka czekam na więcej młodych zawodników osiągających wysokie pozycje, co pozwoli większej liczbie osób zaangażować się w tenis. To jest to, co możemy zrobić więcej - podkreśliła Na Li.
