W kończącym sezon turnieju rozgrywanym w arabskim Rijadzie bierze udział osiem najlepszych tenisistek mijającego roku. Najwyższy możliwy poziom sportowy zawodów nie przekłada się jednak na zainteresowanie kibiców. Brutalnie mówiąc, trybuny w większości dotychczasowych meczów wręcz świeciły pustkami.
Nie inaczej było we wtorek (05.11), gdy Iga Świątek mierzyła się z Coco Gauff. Widać to na zdjęciu, które w mediach społecznościowych zamieścił dziennikarz Tenisklub Adam Romer po zakończeniu pierwszego gema. Większość miejsc na trybunach jest pusta, a tylko nieliczni kibice przyglądają się rywalizacji drugiej i trzeciej tenisistki rankingu WTA. Fotografię udostępniamy poniżej.
Podobnie było w niedzielę, gdy Polka mierzyła się z Barborą Krejcikovą w swoim pierwszym meczu tego turnieju. Wówczas również frekwencja była zatrważająco niska. Organizatorzy tłumaczyli to tym, że w Arabii Saudyjskiej był to dzień roboczy, a w kraju rozpoczynał się "tydzień egzaminów".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
We wtorek sytuacja jednak się powtórzyła. Niską frekwencję tego dnia trudno tłumaczyć wyłącznie tym, że większość Saudyjczyków udała się do pracy. Spotkanie Świątek i Gauff rozpoczęło się bowiem po godzinie 18 czasu lokalnego. To dogodna pora, by kibice mogli szczelnie wypełnić obiekt.
Słaba frekwencja nie dotyczy wyłącznie meczów z udziałem Igi Świątek. Podczas większości dotychczasowych meczów WTA Finals było tak samo. Wyglądało to nieco lepiej wyłącznie wtedy, gdy grała Qinwen Zheng. Zarówno podczas jej meczu z Aryną Sabalenką, jak i Jeleną Rybakiną na trybunach zasiadła całkiem spora grupa chińskich kibiców, co nieco zmieniło obraz sytuacji.
Wydaje się, że obrazki z Rijadu wpisują się w widoczny od wielu miesięcy trend spadku popularności kobiecego tenisa. Nawet na turniejach wielkoszlemowych widać, że frekwencja podczas meczów pań jest znacznie niższa niż w trakcie rywalizacji mężczyzn. Świetnym przykładem takiego stanu rzeczy jest tegoroczny Roland Garros.
Iga Świątek, czterokrotna triumfatorka tego turnieju, w tym sezonie rozegrała tam kilka meczów przy niemal pustych trybunach. Trudno sobie wyobrazić, by taka sytuacja mogła mieć miejsce w trakcie pojedynków z udziałem Carlosa Alcaraza czy Jannika Sinnera.
Ostatecznie Polka przegrała mecz z Gauff 3:6, 4:6. W swoim ostatnim spotkaniu Grupy Pomarańczowej zmierzy się z Jessicą Pegulą. Starcie odbędzie się w czwartek (07.11)