Rusza 53. edycja Turnieju Mistrzyń! Po raz pierwszy najlepsze tenisistki świata będą rywalizować w Arabii Saudyjskiej. Rijad stał się tym samym 14. miastem-gospodarzem tej prestiżowej imprezy, która od 2014 roku nosi oficjalną nazwę WTA Finals. Do gry przystąpi osiem czołowych singlistek i osiem czołowych par deblowych sezonu 2024.
Debiutantka na drodze Sabalenki
O godz. 16:00 czasu polskiego na kort wyjdzie Aryna Sabalenka. Białorusinka to aktualna liderka rankingu WTA. W Rijadzie powalczy nie tylko o premierowe mistrzostwo w WTA Finals, ale także o pierwszą pozycję na koniec sezonu. W zeszłym roku w meksykańskim Cancun obu tych zaszczytów pozbawiła Białorusinkę rewelacyjnym finiszem Iga Świątek.
W tym roku tenisistka z Mińska znów ma wszystko w swoich rękach, ale sprawa wygląda lepiej z jej perspektywy. Aby po raz pierwszy w karierze osiągnąć pozycję liderki na koniec sezonu, musi tylko wygrać trzy pojedynki w fazie grupowej, w której na pewno nie zmierzy się z Polką. Biorąc pod uwagę dyspozycję z ostatnich tygodni i triumfy w Cincinnati, Nowym Jorku i Wuhanie, należy uznać Białorusinkę za faworytkę całego turnieju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Bardzo chcę zakończyć ten sezon jako liderka rankingu WTA. Wolę jednak podejść do tego krok po kroku. Jeśli nie będę skupiona i będę myśleć o czymś poza grą w tenisa, to nie pójdzie dobrze. Postaram się zrobić wszystko na przestrzeni tego turnieju, aby zakończyć go tak, jak tego chcę - powiedziała Sabalenka (cytat za WTA), która w WTA Finals wystąpi po raz czwarty w singlu. Jak na razie legitymuje się bilansem gier 6-6.
Na inaugurację Białorusinka zmierzy się z debiutującą w Mistrzostwach WTA Qinwen Zheng. Chinka dostała się do Turnieju Mistrzyń jako ostatnia, ale w 2024 roku odniosła kilka znakomitych rezultatów. W styczniu była w finale Australian Open. Z kolei w drugiej części sezonu triumfowała w Palermo, igrzyskach olimpijskich w Paryżu oraz Tokio. Do tego dotarła do półfinału w Pekinie i finału w Wuhanie.
Sabalenka ma z Zheng bilans 4-0 w tourze. Jeszcze do niedawna Chinka uchodziła za bardzo wygodną dla niej rywalkę. Białorusinka zwyciężała bowiem ją dosyć pewnie w ćwierćfinale US Open 2023 i 2024 oraz finale Australian Open 2024. Potem jednak przyszedł finał zawodów Wuhan Open 2024, w którym po raz pierwszy reprezentantka Państwa Środka zabrała seta aktualnej pierwszej rakiecie świata.
- Uważam, że poradziłam sobie bardzo dobrze na przestrzeni tego sezonu. Miałam pewne wzloty i upadki, ale bardzo się cieszę, że zakwalifikowałam się do turnieju w Rijadzie. To będzie mój pierwszy raz w ramach WTA Finals - wyznała Zheng. Chinka przyznała także, że bardzo by chciała wykorzystać pewność siebie, którą nabyła na przestrzeni ostatnich tygodni.
W jakiej formie jest Rybakina?
Po zakończeniu meczu Sabalenka - Zheng kort w Rijadzie będzie należeć do kolejnych tenisistek z grupy fioletowej, czyli Jasmine Paolini i Jeleny Rybakiny. Obie zawodniczki będą chciały się pokazać z jak najlepszej strony, ponieważ zwycięstwo przybliży jedną z nich do awansu do półfinału. Włoszka debiutuje w WTA Finals. Co ciekawe w Rijadzie zagra także w deblu wspólnie ze swoją rodaczką Sarą Errani. Dla finalistki Rolanda Garrosa i Wimbledonu 2024 będzie to kolejne wielkie przeżycie.
- Czuję wielką ekscytację. To niesamowite móc tutaj być. Ten cały sezon był dla mnie szalony. Na początku nie sądziłam, że uda mi się zakwalifikować do WTA Finals. To naprawdę wspaniały rok - stwierdziła Paolini, która oprócz dwóch singlowych wielkoszlemowych finałów triumfowała także w turnieju WTA 1000 w Dubaju.
W sobotę Paolini zmierzy się z Rybakiną, która po raz drugi z rzędu wystąpi w WTA Finals. W zeszłym roku w Cancun odpadła w fazie grupowej z bilansem 1-2. Tym razem chciałaby poprawić swój wynik w Rijadzie. Pierwszą część sezonu miała bardzo dobrą, ponieważ zwyciężyła w Brisbane, Abu Zabi i Stuttgarcie oraz dotarła do finału w Dosze i Miami. Potem jednak swoje zrobiły problemy zdrowotne, które zmusiły Kazaszkę do zmiany planów.
- Czuję się o wiele lepiej i cieszę się, że tutaj jestem. Nie miałam zbyt wiele czasu na przygotowania, bowiem były to tylko dwa tygodnie i parę dni - wyznała szczerze Rybakina, która powraca do touru po tym, jak pod koniec sierpnia poddała walkowerem mecz II rundy US Open 2024.
Rybakina i Paolini mają ze sobą bilans 2-2 w głównym cyklu. Ich tegoroczne konfrontacje zakończyły się trzysetowymi pojedynkami, co zapowiada emocje w Rijadzie. Na mączce w Stuttgarcie górą była Kazaszka. Włoszka wzięła rewanż na kortach ziemnych w Paryżu. W Arabii Saudyjskiej panie zmierzą się na szybkiej nawierzchni twardej, która powinna bardziej odpowiadać Rybakinie. Kort jednak zweryfikuje, w jakiej jest ona formie po dwumiesięcznej przerwie.
Emocje także w turnieju debla
Na sobotę organizatorzy WTA Finals 2024 zaplanowali do rozegrania również dwa mecze z grupy zielonej turnieju debla. Emocji na pewno nie zabraknie, ponieważ już o godz. 13:30 czasu polskiego na kort wyjdą Tajwanka Su-Wei Hsieh i Belgijka Elise Mertens (które mają już na koncie po triumfie w Mistrzostwach WTA) oraz Amerykanka Nicole Melichar-Martinez i Australijka Ellen Perez (finalistki z sezonu 2023).
Drugi mecz debla zaplanowano na koniec dnia, po zmaganiach singlowych. Zmierzą się w nim tegoroczne mistrzynie wielkoszlemowe. Najwyżej rozstawiona ukraińsko-łotewska para Ludmiła Kiczenok i Jelena Ostapenko (triumfatorki US Open) spotka się z bardzo mocnym czesko-amerykańskim duetem Katerina Siniakova i Taylor Townsend (zwyciężczynie Wimbledonu).
Transmisje z WTA Finals 2024 w Canal+ Sport oraz usłudze Canal Plus Online. Portal WP SportoweFakty zaprasza na relacje tekstowe na żywo ze spotkań Sabalenka - Zheng i Paolini - Rybakina.
Plan gier 1. dnia WTA Finals 2024 (sobota, 2 listopada):
od godz. 13:30 czasu polskiego
Su-Wei Hsieh (Tajwan, 3) / Elise Mertens (Belgia, 3) - Nicole Melichar-Martinez (USA, 6) / Ellen Perez (Australia, 6)
po godz. 16:00 czasu polskiego
Aryna Sabalenka (1) - Qinwen Zheng (Chiny, 7)
Jasmine Paolini (Włochy, 4) - Jelena Rybakina (Kazachstan, 5)
Ludmiła Kiczenok (Ukraina, 1) / Jelena Ostapenko (Łotwa, 1) - Katerina Siniakova (Czechy, 8) / Taylor Townsend (USA, 8)