Iga Świątek po raz ostatni pokazała się na korcie podczas US Open. Liderka światowego rankingu WTA poniosła porażkę z Jessicą Pegulą (0:2) w ćwierćfinale. Od tamtego momentu 23-latka zrezygnowała z udziału w kilku turniejach.
Wydawałoby się, że wspomniane spotkanie negatywnie wpłynęło na raszyniankę. Innego zdania jest Artur Szostaczko - pierwszy trener tenisistki. Według szkoleniowca to jednak nieudany mecz przeciwko Qinwen Zheng w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu zapoczątkował problemy.
- Była wielką faworytką, grała niemal w domu na jej ulubionych kortach. Wiem, że to są trudne rzeczy do zrozumienia dla przysłowiowego Kowalskiego, jak to możliwe, że głowa może sobie nie poradzić po nieudanym turnieju, ale Iga nie jest pierwszym sportowcem, który pewnie przyznałby, że niestety jest to możliwe - powiedział portalowi i.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Co więcej, Artur Szostaczko wysłał też sygnał ostrzegawczy. Jego zdaniem, problemy Igi Świątek mogą mieć podłoże psychiczne. Trzeba więc od razu z tym walczyć.
- Jeżeli głowa nie funkcjonuje, to ciało też nie funkcjonuje, bo nie czuje się pewnie. W takich sytuacjach człowieka wszystko drażni, czuje się zmęczony i niestety idziemy wtedy w kierunku depresji. Kiedy jesteśmy załamani i niezadowoleni, to jest już odczyn depresyjny - podsumował.
Niewykluczone, iż kibice wkrótce znów zobaczą Igę Świątek na korcie. Liderka światowego rankingu WTA jest bowiem zgłoszona do nadchodzącego turnieju WTA 1000 w Wuhan. Rozpocznie się on 7 października. Bartosz Ignacik na antenie Canal Plus Sport zasugerował jednak, że udział Polki w imprezie stoi pod dużym znakiem zapytania (więcej TUTAJ).
Niech zmieni psychologa.