Szykuje się rewolucja na Wimbledonie. "Kontrowersyjne plany"

Getty Images /  Rob Newell - CameraSport  / Jeden z kortów Wimbledonu
Getty Images / Rob Newell - CameraSport / Jeden z kortów Wimbledonu

Na obiektach Wimbledonu szykuje się wielka przebudowa. Władze miasta dały zielone światło na utworzenie 39 nowych kortów i trzykrotne powiększenie obecnego terenu klubu. Nie wszystkim się to jednak podoba.

W tym artykule dowiesz się o:

"Władze Londynu dały zielone światło na kontrowersyjne plany rozbudowy Wimbledonu" - czytamy na stronie Independent. Decyzja została podjęta przez Julesa Pipe'a, zastępcę burmistrza miasta ds. planowania.

W planie jest budowa 39 nowych kortów, w tym obiektu pokazowego, który pomieści 8000 widzów. Propozycja obejmuje potrojenie rozmiaru obecnego terenu klubu.

Pipe stwierdził, że rozbudowa przyniesie znaczące korzyści sportowe, finansowe i społeczne zarówno dla turnieju, jak i dla miasta. - Zgadzam się z moimi urzędnikami, że te korzyści zdecydowanie przewyższają szkody - przekazał.

ZOBACZ WIDEO: Invest in Szczecin Open zamieni się w turniej ATP 250? Dyrektor odpowiada

Jednym z planów Wimbledonu jest przeniesienie zawodów kwalifikacyjnych na własny teren. Obecnie odbywają się one w Roehampton. Entuzjazm wyraziła także przewodnicząca klubu Debbie Jevans. - Jesteśmy zachwyceni, że zdecydowano się zaakceptować nasze wnioski o przekształcenie dawnego pola golfowego Wimbledon Park. Nasze propozycje dostarczą 27 akrów nowo dostępnego parku dla społeczności i umożliwią przeniesienie kwalifikacji na teren naszych zawodów, co przyniesie istotne możliwości ekonomiczne i nowe miejsca pracy - przyznała.

Jevans podkreśliła, że każdy etap projektu będzie realizowany z największym szacunkiem dla sąsiadów i środowiska. Z jej ust padły też słowa o "jednej z największych przemian sportowych w Londynie od Igrzysk Olimpijskich 2012".

Nie wszystkim gminom na obszarze Wielkiego Londynu podobają się jednak te plany. Teren rozbudowy znajduje się głównie w gminie Merton, ale jedna jego część leży także w Wandsworth, której rada odrzuciła plany przebudowy pod koniec zeszłego roku.

Nie brakuje również protestów przeciwko decyzji władz miasta. Fleur Anderson, posłanka z Putney, ostrzegła, że zgoda na projekt stanowi "niebezpieczny precedens zarówno dla Londynu, jak i całego kraju". Richard Rees, były główny planista budowy kortu numer jeden Wimbledonu, również sprzeciwił się planom.

Przeciwnicy argumentują, że szkody dla otwartego terenu nie są usprawiedliwione. Sprzeciwiają się też masowej wycince drzew. Z kolei sam klub twierdzi, że rozbudowa jest niezbędna, aby nadążyć za innymi turniejami Wielkiego Szlema, które w ostatnich latach znacznie zainwestowały w swoje obiekty.

Komentarze (1)
avatar
RobertW18
28.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chciało by się jeszcze większego wielkiego Wimbledonu, ale... szkoda drzew...