Obecność Xiyu Wang (WTA 52) w III rundzie turnieju olimpijskiego mogła budzić zaskoczenie, ale leworęczna Chinka bardzo dobrze pokazała się w starciach z Czeszką Lindą Noskovą i Rosjanką Dianą Sznaider. I choć trzy miesiące temu Iga Świątek pewnie pokonała ją na mączce w Madrycie 6:1, 6:4, to nie oznaczało, że w Paryżu będzie łatwo.
Pojedynek Świątek z Wang wyznaczono na godz. 19:00 na korcie Philippe'a Chatriera. We wtorek we francuskiej stolicy panowała bardzo upalna pogoda i nawet mimo zachodzącego słońca warunki do gry dla obu pań nie były łatwe.
Pierwsze gemy pokazały, że Świątek musi znaleźć właściwy rytm i dostosować się do lewej ręki przeciwniczki. To wymagało trochę czasu, dlatego to Wang miała przewagę. Reprezentantka Państwa Środka posyłała głębokie piłki na returnie i wypracowała break pointy w trzecim oraz piątym gemie. Trzeba jednak przyznać, że w momencie zagrożenia pierwsza rakieta świata zagrała kapitalnie. Nie dała się przełamać i wyszła na 3:2.
ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki
Ta sytuacja wyraźnie uskrzydliła Świątek i zachęciła do odważniejszej gry. W szóstym gemie to Polka przeszła do ofensywy i uzyskała dwa break pointy. Przy pierwszym Wang ruszyła do siatki, ale nasza reprezentantka minęła ją po krosie. Przełamanie na 4:2 stało się faktem, a liderka rankingu WTA nie zamierzała oddawać prowadzenia. W dziewiątym gemie pewnie wykorzystała pierwszą piłkę setową i zamknęła partię wynikiem 6:3.
Na początku drugiej części spotkania Świątek robiła wszystko, aby pójść za ciosem. 23-latce udało się wywalczyć przełamanie już w pierwszym gemie, ale nie uspokoiło to sytuacji na korcie. Drugi gem był nerwowy, a Polka nie uniknęła błędów. Jej rywalka znów miała break pointy i tym razem po wyrzuconej piłce doprowadziła do wyrównania na po 1.
Wang wyszła nawet na prowadzenie, ale długo się z niego nie cieszyła. W piątym gemie to Świątek zdobyła przełamanie i wydawało się, że nic już jej nie przeszkodzi. Tym bardziej że przy stanie 4:3 dla Polki chińska tenisistka poprosiła o interwencję medyczną, bo narzekała na ból lewego uda.
Reprezentantka Państwa wyszła jeszcze na kort, a mocno zdekoncentrowana Świątek straciła serwis do zera. Widać jednak było, że 23-letnia Azjatka wyraźnie cierpi. Z tego względu kiepsko poruszała się po korcie i popełniała sporo błędów. Polka przełamała na 5:4, a po zmianie stron serwowała po zwycięstwo. Wang kulała, ale walczyła do samego końca i miała nawet break pointa. Ostatecznie nasza tenisistka zakończyła pojedynek asem serwisowym przy drugiej piłce meczowej.
Zwycięska Świątek osiągnęła pierwszy w karierze singlowy ćwierćfinał w ramach igrzysk olimpijskich. Jej przeciwniczką na tym etapie będzie już w środę Amerykanka Danielle Collins (WTA 9).
Igrzyska olimpijskie, Paryż (Francja)
Stade Roland Garros, kort ziemny
wtorek, 30 lipca
III runda gry pojedynczej kobiet:
Iga Świątek (Polska, 1) - Xiyu Wang (Chiny) 6:3, 6:4
Program i wyniki turnieju tenisowego Paryż 2024
Czytaj także:
Świątek odpisano punkty. Cenny awans Linette i Fręch
Zmiany w rankingu ATP. Jak wpłynęły na pozycję Hurkacza?