Nieudana przygoda Polaka w Finlandii

Materiały prasowe / Invest in Szczecin Open / Na zdjęciu: Szymon Kielan
Materiały prasowe / Invest in Szczecin Open / Na zdjęciu: Szymon Kielan

Szymon Kielan udał się do Finlandii i w grze podwójnej turnieju rangi ATP Challenger w Tampere stworzył duet z Patrickiem Kaukovaltim. Jednak para ta odpadła już w pierwszej rundzie.

Tydzień po rywalizacji w grze podwójnej turnieju rangi ITF w Łodzi Szymon Kielan wybrał się do Finlandii. Tam wystartował w deblowych zmaganiach w ramach imprezy ATP Challenger w Tampere.

Nasz tenisista po raz pierwszy w karierze stworzył duet wraz z reprezentantem gospodarzy Patrickiem Kaukovaltą. Jednak nie udało im się wygrać żadnego meczu, bo ograli ich rozstawieni z "czwórką" Hiszpanie Inigo Cervantes i Daniel Rincon po super tie-breaku 6:7(5), 7:6(4), 6-10.

W premierowej odsłonie jako pierwsi przełamanie zanotowali Kielan i Kaukovalta (3:2), ale rywale momentalnie odrobili stratę. Łącznie przy swoim podaniu Polak i Fin bronili pięciu piłek setowych i to ze 100-procentową skutecznością.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały

O końcowym wyniku seta zadecydował tie-break, w którym na starcie lepiej radzili sobie Kielan i Kaukovalta. W końcówce do głosu doszli rywale i od stanu 4-5 Cervantes i Rincon zdobyli trzy punkty z rzędu, dzięki czemu udanie otworzyli mecz.

Z kolei w II partii nie doszło do ani jednego przełamania. Tym razem to Hiszpanie dwukrotnie bronili piłek setowych i także byli skuteczni. W tie-breaku Polak i Fin zapewnili sobie kolejne szanse do zakończenia seta i drugą z nich wykorzystali.

Tym samym doszło do super tie-breaka. W nim Cervantes i Rincon byli w stanie zbudować trzypunktową przewagę (6-3). Gdy poprawili swój dorobek przy serwisie rywali, wypracowali cztery piłki meczowe. Przy drugiej z nich postawili kropkę nad "i".

ATP Challenger Tampere:

I runda gry podwójnej:

Inigo Cervantes / Daniel Rincon (Hiszpania, 4) - Szymon Kielan (Polska) / Patrick Kaukovalta (Finlandia) 7:6(5), 6:7(4), 10-6

Źródło artykułu: WP SportoweFakty