Tegoroczny Wimbledon szybko zakończył się dla Igi Świątek. Po pokonaniu Sofii Kenin i Petry Martić Polka trafiła w III rundzie na Julię Putincewą. W pierwszym secie wygrała 6:3, ale później Kazaszka całkowicie odwróciła losy meczu i pokonywała liderkę rankingu kolejno 6:1, 6:2.
- Naprawdę trudno opisać to jak słabo Iga Świątek prezentowała się podczas drugiego i trzeciego seta, była ekstremalnie słaba - tak o ostatnim spotkaniu Polki mówiła w znanym programie "The Tennis Podcast" dziennikarka Catherine Whitaker.
Brytyjka nie miała litości dla naszej zawodniczki. - Wyglądała jakby spadła z kosmosu, jakby nigdy nie wygrała wielkiego szlema, nigdy nie była numerem jeden. W pierwszym secie grała komfortowo i bezpiecznie, a później... nie wiem co się stało w tym meczu - dodała była komentatorka BBC czy Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na kebabie u Podolskiego. Tyle zapłaciliśmy
Whitaker zdecydowanie nie podobały się także tłumaczenia Świątek na konferencji pomeczowej, która zasugerowała, że niepotrzebnie zajmowała się sprawami sponsorskimi i następnym razem pojedzie na wakacje (więcej TUTAJ). - Ona nie mówi, że desperacko chce to rozgryźć. Mówi, że jest zdeterminowana na każdym turnieju. Rozumiem, ale to jest Wimbledon! Może to mój brytyjski romantyzm, ale nie wydaje mi się, że ona tak mocno postrzega ten turniej - odpowiedziała Whitaker.
Wimbledon to jedyny wielkoszlemowy turniej, na którym Świątek nie dotarła do półfinału. Najlepiej radziła sobie przed rokiem, gdy rywalizację zakończyła w ćwierćfinale.
Czytaj też: Ashleigh Barty zabrała głos ws. postawy Igi Świątek