Hubert Hurkacz ma za sobą niezwykle udany tydzień w Estoril. Rozstawiony z numerem drugim Polak w znakomitym stylu zdobył tytuł w turnieju rangi ATP 250, w czterech meczach tracąc tylko jednego seta. W niedzielnym finale pokonał 6:3, 6:4 Pedro Martineza.
- Występ w finale zawsze jest czymś wyjątkowym - powiedział, cytowany przez atptour.com, 27-latek z Wrocławia, dla którego to ósmy w karierze tytuł w głównym cyklu, ale pierwszy w turnieju rozgrywanym na kortach ziemnych.
- Publiczność na trybunach była świetna i stworzyła znakomitą atmosferę. Cały turniej był niesamowity i wspaniale było spędzić tutaj ten tydzień - podkreślił.
W niedzielnym finale przewaga Polaka była bezdyskusyjna. Wrocławianin dominował w wymianach oraz bardzo skutecznie serwował - posłał 15 asów, przy własnym podaniu zdobył 40 z 51 rozegranych punktów i ani razu nie musiał bronić się przed przełamaniem.
- Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Znalazłem swój serwis i to zdecydowanie bardzo mi pomogło. Pedro to świetny tenisista. Aby z nim konkurować, musiałem zagrać na znakomitym poziomie i to mi się udało - ocenił.
Po udanym początku sezonu gry na mączce Hurkacz przeniesie się do Monte Carlo, gdzie wystąpi w prestiżowym turnieju rangi ATP Masters 1000. W I rundzie zmierzy się z Jackiem Draperem.
Hurkacz z awansem. Tak będzie wyglądał ranking ATP
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!