Walczyły ponad dwie godziny. Kolejny wielki finał w Miami

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu od lewej: Sofia Kenin i Bethanie Mattek-Sands
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu od lewej: Sofia Kenin i Bethanie Mattek-Sands

Do tej pory każdy finał turnieju w Miami nie rozczarował. Po ponad dwugodzinnej rywalizacji o tytuł w grze podwójnej Amerykanki Sofia Kenin i Bethanie Mattek-Sands pokonały Kanadyjkę Gabrielę Dabrowski i Nowozelandkę Erin Routliffe 4:6, 7:6(5), 11-9.

Na sobotę, 30 marca zaplanowane zostały decydującej mecze w singlu kobiet i deblu mężczyzn. Z kolei w kolejnym dniu miały odbyć się finały gry pojedynczej tenisistów i gry podwójnej tenisistek.

Przedostatnim meczem w Miami była właśnie rywalizacja deblistek. Ta, podobnie jak dwa poprzednie finały na Florydzie, nie rozczarowała. Tenisistki spędziły na korcie ponad dwie godziny, po których z końcowego triumfu mogły cieszyć się Sofia Kenin i Bethanie Mattek-Sands. Amerykanki pokonały rozstawione z "dwójką" Kanadyjkę Gabrielę Dabrowski i Nowozelandkę Erin Routliffe 4:6, 7:6(5), 11-9.

O końcowym wyniku premierowej odsłony zadecydowało przełamanie uzyskane już na starcie. Kanadyjsko-nowozelandzki duet rozpoczął spotkanie od prowadzenia 2:0. W kolejnych gemach obie pary nie wykorzystały break pointów i wobec tego przy pierwszej piłce setowej kropkę nad "i" postawiły Dabrowski i Routliffe.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

II partia miała zaskakujący przebieg. Kenin i Mattek-Sands zdominowały swoje przeciwniczki i za sprawą dwóch przełamań i czterech wygranych gemów z rzędu wyszły na 5:1. Mimo że serwowały na wyrównanie stanu rywalizacji, to miały spore problemy.

Amerykanki straciły podanie, a następnie przy serwisie Kanadyjki i Nowozelandki nie wykorzystały dwóch okazji do zamknięcia seta. I to szybko się zemściło, bowiem tenisistki rozstawione z "dwójką" rozpędziły się na dobre, odrobiły całą stratę i doprowadziły do remisu 5:5.

Ostatecznie o końcowym wyniku zadecydował tie-break. I co ciekawe, jego przebieg przypominał rywalizację w całym secie. Kenin i Mattek-Sands prowadziły 5-0, po czym straciły trzy punkty. Przy własnym serwisie zapewniły sobie jednak kolejne okazje do zakończenia partii. Dabrowski i Routliffe dwukrotnie obroniły się przy swoim podaniu, ale przy trzecim setbolu skapitulowały (5-7).

Tym samym ostatecznie doszedł do skutku super tie-break, którego można było się spodziewać w momencie, gdy Amerykanki prowadziły 5:1 w II secie. W nim działo się wiele, ale przy pierwszej zmianie stron miał miejsce remis 3-3.

Po drugiej stronie siatki Kenin i Mattek-Sands zdobyły cztery punkty z rzędu i były o krok od końcowego triumfu (7-3). Zwłaszcza, że zapewniły sobie trzy piłki meczowe (9-6). Tyle tylko, że wszystkie obroniły rywalki.

Przy stanie 9-9 Amerykanki wypracowały sobie kolejnego meczbola, tyle że przy serwisie kanadyjsko-nowozelandzkiego duetu. Mimo to Kenin i Mattek-Sands udało się zamknąć to spotkanie wynikiem 11-9.

Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 8,995 mln dolarów
niedziela, 31 marca

finał gry podwójnej:

Sofia Kenin / Bethanie Mattek-Sands (USA) - Gabriela Dabrowski (Kanada, 2) / Erin Routliffe (Nowa Zelandia, 2) 4:6, 7:6(5), 11-9

Przeczytaj także:
Co za historia w Miami. Kończy karierę, a osiągnęła życiowy sukces

Źródło artykułu: WP SportoweFakty