Nie tak miało być. Iga Świątek nie sprostała Jekaterinie Aleksandrowej w IV rundzie turnieju w Miami i pożegnała się z imprezą. Liderka rankingu WTA grała bez pewności siebie, co skrzętnie wykorzystywała solidnie grająca turniejowa "czternastka" (relacja z tego meczu dostępna jest pod TYM LINKIEM).
Nie ma się co dziwić zdenerwowaniu Świątek po spotkaniu. Nasza reprezentantka z pewnością liczyła na to, że zajdzie dalej w turnieju niż tylko do IV rundy. Obyło się jednak bez rzucania rakietą.
Mało tego, Polka zachowała klasę i po ostatniej piłce pogratulowała rywalce wygranej. Ponadto Świątek podziękowała także kibicom (zdjęcie możesz zobaczyć na końcu artykułu).
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Po odpadnięciu z turnieju w Miami liderka rankingu WTA może wrócić do Europy. Na jej kolejny występ trzeba będzie trochę poczekać. Najbliższą okazją do tego, by ponownie oglądać ją na korcie, będzie mecz eliminacyjny reprezentacji Polski ze Szwajcarią w ramach Pucharu Billie Jean King.
Spotkanie to odbędzie się w połowie kwietnia. Dawid Celt zaprezentował już skład, który powalczy o awans do turnieju finałowego (zobacz TUTAJ). Dla Świątek rywalizacja w Pucharze Billie Jean King będzie ostatnią na kortach twardych przed rozpoczęciem zmagań na mączce.