Trzeba przyznać, że rywalizacja na Florydzie raz po raz dostarcza niespodzianek zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Dość powiedzieć, że w ćwierćfinale turnieju rangi WTA 1000 w Miami nie wystąpią trzy najwyżej rozstawione tenisistki.
Najgorzej poradziła sobie wiceliderka światowego rankingu WTA Aryna Sabalenka, która odpadła już w trzeciej rundzie. Z kolei liderka Iga Świątek i trzecia rakieta świata Coco Gauff doznały porażek w kolejnej fazie.
Amerykanka musiała uznać wyższość Caroline Garcii, o czym pisaliśmy TUTAJ. Tym samym straciła szansę na to, by w rankingu wyprzedzić Białorusinkę, bo potrzebowała do tego końcowego triumfu. Z kolei nasza tenisistka przegrała z Jekateriną Aleksandrową, ale i tak powiększyła przewagę nad Sabalenką.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
W 2022 roku Polka wygrała turniej w Miami, ale w kolejnym sezonie przez kontuzję nie przystąpiła do obrony tytułu i tym samym straciła 1000 punktów. Teraz powiększyła swój dorobek o 120 "oczek" i dzięki temu ma na koncie łącznie 10835 pkt.
W kolejnym oficjalnym zestawieniu, które ukaże się w poniedziałek (1 kwietnia) przewaga 22-latki nad drugą Sabalenką wynosić będzie 2790 punktów. Na koncie Białorusinki znajdzie się bowiem 8045 "oczek", co daje jej przewagę 840 pkt. nad trzecią Gauff.
Szansę by nieco podgonić czołówkę ma zatem Jelena Rybakina, która dotarła do ćwierćfinału. Czwarta rakieta świata w przypadku końcowego triumfu na swoim koncie zgromadzi łącznie 6198 punktów i wówczas będzie tracić 1007 "oczek" do Amerykanki.