Obecnie tenisowy świat jest skupiony na "Sunshine Double", czyli cyklu turniejów w USA, a konkretnie w Indian Wells oraz Miami. W Polsce największe zainteresowanie budzi start zarówno Igi Świątek, jak i Huberta Hurkacza, ale w gronie Biało-Czerwonych są jeszcze Magdalena Fręch, Magda Linette oraz Jan Zieliński.
W rozmowie z "Faktem" wspomnieniami do tej imprezy wrócił Robert Radwański, ojciec Agnieszki oraz Urszuli. Ten bowiem doskonale pamięta całą otoczkę zmagań w Indian Wells, kiedy to rywalizowały tam jego córki.
Szczególnie z uwagi na to, że podczas spotkania młodszej z sióstr Radwańskich na trybunach pojawił się niespodziewany gość. Był nim bowiem Donald Rumsfeld, który w latach 2001-2006 pełnił funkcję sekretarza obrony USA.
Jeszcze większym zaskoczeniem dla niego było to, co spotkało jego drugą pociechę. - Jakiś starszy pan zaczepił Agnieszkę w hotelowym korytarzu. Ledwo go poznałem, bo był już stary i siwy, ale dobrze pamiętam "Siedmiu wspaniałych", tych pierwszych z 1960. To był Robert Vaughn. Aż mnie zatkało, że taka sława prosi moją córkę o autograf - wyznał były trener tenisa.
Starsza z sióstr Radwańskich, która w dniu rozpoczęcia turnieju w 2024 roku skończyła 35 lat, notowała udane występy w Indian Wells, a szczególnie w 2014, kiedy to w Kalifornii zagrała o tytuł. Wówczas jednak "Isia" była bezradna w starciu z Włoszką Flavią Pennettą (2:6, 1:6). Wynik Polki dwa lata temu przebiła Świątek, bowiem zgarnęła trofeum.
Przeczytaj także:
Aż trudno w to uwierzyć. W tej tabeli Świątek ciągle jest niżej od Radwańskiej
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła