Alexander Zverev przeforsował Carlosa Alcaraza. "To, jakby wyrwać mu rakietę z rąk"

PAP/EPA / Mast Irham / Na zdjęciu: Alexander Zverev
PAP/EPA / Mast Irham / Na zdjęciu: Alexander Zverev

Alexander Zverev był dumny z siebie po zwycięstwie z Carlosem Alcarazem w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open 2024. Niemiec ocenił, że kluczowe było to, iż był bardziej agresywny od Hiszpana.

Alexander Zverev znów udowodnił, że jak mało kto potrafi sobie radzić z Carlosem Alcarazem. W środę Niemiec odniósł piąte zwycięstwo w ósmej konfrontacji z Hiszpanem - pokonał go 6:1, 6:3, 6:7(2), 6:4 w ćwierćfinale Australian Open 2024.

Podczas konferencji prasowej Zverev ocenił, że kluczem była odpowiednio dobrana taktyka. - Miałem doskonały początek i grałem niezwykle agresywnie. To tak, jakby wyrwać mu rakietę z rąk. Jeśli pozwolisz mu kontrolować grę, jest nie do pokonania. Naprawdę musiałem przejmować inicjatywę i dobrze to zrobiłem - mówił, cytowany przez puntodebreak.com.

Niemiec mógł wygrać bez straty partii, ale w trzecim secie roztrwonił prowadzenie 5:2. - W pewnym sensie skomplikowałem sobie sytuację. Ale muszę oddać Carlosowi uznanie, bo od tego momentu zaczął grać swój najlepszy tenis.

26-latek z Hamburga był szczególnie zadowolony ze skuteczności swojego serwisu. Posłał siedem asów, przy własnym podaniu zdobył 78 ze 111 rozegranych punktów i tylko dwa razy dał się przełamać, - To bardzo mi pomaga i mam nadzieję, że tak pozostanie - stwierdził.

Zverev ocenił, że to jego najcenniejsze zwycięstwo od czasu powrotu po kontuzji stawu skokowego, jakiej doznał w czerwcu 2022 roku. - Przed kontuzją byłem w doskonałej formie. Dlatego jestem szczęśliwy, że wróciłem na ten poziom i mogę wygrywać takie mecze, ponieważ w zeszłym sezonie nie byłem pretendentem do wygrywania w takich turniejach.

W półfinale, w piątek, Niemiec zmierzy się z Daniłem Miedwiediewem, z którym ma bilans 7-11, a w zeszłym roku przegrał z nim pięć z sześciu rozegranych meczów. - Wiele z naszych pojedynków było zaciętych. Ubiegłoroczne porażki wynikały z tego, że wracałem po kontuzji, a on był w życiowej formie - ocenił.

- Na pewno niezwykle trudno z nim się gra. On jest jednym z najlepszych tenisistów na świecie. Ale ja jestem zadowolony z sytuacji, w jakiej się znajduję, i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby w piątek odnieść zwycięstwo - zadeklarował.

Wyzwanie po Australian Open. Hubert Hurkacz będzie bronił tytułu w halowym turnieju

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Komentarze (0)