Podczas WTA Finals w meksykańskim Cancun Amerykanka odniosła już jedno zwycięstwo. Coco Gauff nie pozostawiła żadnych złudzeń Ons Jabeur, wygrywając z nią w dwóch setach (6:0, 6:1). Z perspektywy polskich kibiców istotne jest, że jej kolejną rywalką będzie Iga Świątek.
Przed turniejem doszło do przetasowań w sztabie szkoleniowym triumfatorki poprzedniego US Open. 19-latka w dalszym ciągu współpracuje z Bradem Gilbertem, lecz niespodziewanie pożegnała się z Pere Ribą.
Przypomnijmy, że Hiszpan był ważnym elementem w sztabie Gauff od czerwca bieżącego roku. Zawodniczka zabrała głos w sprawie rozstania.
- Niestety, to nie była moja decyzja, ale musieliśmy zakończyć współpracę. Świetnie się z nim bawiłam i życzę mu wszystkie dobrego. Gdyby to zależało ode mnie, bardzo chciałabym go tutaj mieć - przekonywała Gauff, cytowana przez "Sky Sports".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu
Tenisistka nie miała zamiaru ujawniać konkretnych przyczyn. Gauff wyłącznie w superlatywach wypowiadała się na temat Riby.
- Czasami ludzie myślą, że to coś większego niż w rzeczywistości. Niektóre rzeczy po prostu nie wyszły. Nadal uważam, że to świetny facet. Zrobił dla mnie niesamowite rzeczy, także dla mojej gry - zaznaczyła Gauff, która w środę przystąpi do rywalizacji ze Świątek.
Czytaj więcej:
Bolesna porażka. Niepokojące słowa eksperta przed rewanżem
Wielkie emocje w końcówce meczu Sabalenki