Szymon Walków i Hunter Reese zagrali wspólnie w deblu po raz drugi w sezonie. Krótka przygoda w majowym turnieju w Oeiras zakończyła się po jednym meczu z Jaime Farią oraz Henrique Rochą. W poprzednim sezonie tenisistom udało się wygrać w Challengerze w Poznaniu, ale od tego wydarzenia i jednocześnie ostatniego zwycięstwa odniesionego w duecie minął ponad rok.
Polak i Amerykanin przerwali ten okres oczekiwania we francuskim Rennes. W drabince trafili na Srirama Balajiego i Andrego Begemanna. Obaj są doświadczonymi tenisistami. Hindus ma 33 lata, a jego kompan z Niemiec 39 lat. W Rennes połączyli siły po raz pierwszy, więc oba deble nie mogły pochwalić się zgraniem.
Żaden z duetów nie wyrósł na zdecydowanego faworyta przed rozpoczęciem meczu na zadaszonym korcie twardym. Mogła decydować dyspozycja dnia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Rywalizacja była wyrównana i zakończyła się po blisko dwóch godzinach. Hunter Reese oraz Szymon Walków zwyciężyli w tie-breaku w pierwszym secie, po czym oddali inicjatywę przeciwnikom i ponieśli porażkę 3:6 w drugiej partii. W tych okolicznościach konieczne było jeszcze rozegrania super tie-breaka. Trochę on potrwał zanim polsko-amerykański duet zdobył decydujący punkt na 12-10.
Lepszy debel zagra w ćwierćfinale z rozstawionymi z numerem pierwszym Sadio Doumbią i Fabienem Reboulem.
I runda gry podwójnej:
Hunter Reese (USA) / Szymon Walków (Polska) - Sriram Balaji (Indie) / Andre Begemann (Niemcy) 7:6 (3), 3:6, 12-10
Czytaj także: Hurkaczowi brakuje genu "zabójcy". "On już się nie zmieni"
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia