Iga Świątek co jakiś czas musi mierzyć się z przerwami w spotkaniach. Najczęściej są one spowodowane opadami deszczu. Tak było choćby podczas jej meczu z Karoliną Muchovą w Montrealu.
Co Polka robi wtedy, gdy mecz musi być przerwany?
- Podczas przerw ze względu na deszcz prawie zawsze czytam książkę. Obok szatni jest dobrze wyciszony pokój, w którym przesiaduję i pogrążam się w lekturze - ujawniła zawodniczka w rozmowie z puntodebreak.com.
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby walczą w Europie, zamieszanie z PZPN i "Lewy" gotowy do startu ligi? - Z Pierwszej Piłki #43
Jednocześnie zaznaczyła, że "nigdy nie jest łatwo kontrolować niezbędne poziomy energii, gdy pojawiają się nieoczekiwane zdarzenia".
- Zachowanie odprężenia, by uniknąć wydatkowania energii psychicznej, co może przeszkodzić w odniesieniu triumfu, jest dość trudne. Również przy okazji starcia z Karoliną Muchovą mój team i ja nie byliśmy całkowicie pewni, że mecz uda się zakończyć z pozytywnym efektem - kontynuowała polska tenisistka.
Świątek wyraźnie podkreślała, że czytanie książki jest dla niej receptą na unikanie utraty energii psychicznej. - Ostatnio to zadziałało i przyniosło oczekiwane rezultaty - podsumowała, nawiązując do wygranej nad Muchovą (6:1, 4:6, 6:4).
W najbliższym spotkaniu w ramach turnieju w Montrealu zagra z Jessicą Pegulą. Będzie to pojedynek w ramach półfinału turnieju w Montrealu. Mecz zaplanowano na 11 sierpnia. Początek przewidziany jest na godz. 18:30.
Czytaj także:
> Poruszające sceny na korcie. "Przede wszystkim przyjaciółki"
> Powrócił kanadyjski koszmar Carlosa Alcaraza. Będzie nowy mistrz Masters 1000