Zmartwienie czy spokój? Eksperci komentują przerwany mecz Igi Świątek

PAP / Iga Świątek
PAP / Iga Świątek

Eksperci mają podzielone opinie o półfinałowym meczu Igi Świątek podczas turnieju WTA w Warszawie. Jedni są zmartwieni tym, że Polka nie dokończyła spotkania w sobotę. Drudzy uważają, że należy zachować spokój.

To była szalona sobota z turniejem BNP Paribas Warsaw Open. Iga Świątek najpierw w bardzo dobrym stylu pokonała Lindę Noskovą 6:1, 6:4, a potem niespodziewanie zaczęła mieć problemy w starciu z Yaniną Wickmayer.

Przypomnijmy, że liderka światowego rankingu prowadziła w półfinale już 6:4, 5:2 z przewagą aż dwóch przełamań. Niestety Polka zaczęła od tego momentu grać bardzo źle, a rywalka całkowicie odrobiła straty. Mecz przerwano z powodu zapadających ciemności. Kontynuacja nastąpi w niedzielę - ostatni dzień turnieju.

Wśród ekspertów komentujących sobotnie wydarzenia na kortach Legii panują różne nastroje. Jedni zachowują duży spokój, licząc, że nasza tenisistka dopnie swego w niedzielę. Drudzy niepokoją się tym, że Świątek nie była wstanie domknąć meczu, pomimo bardzo komfortowej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

"Iga Świątek prowadziła 5:2 w drugim secie, ale nie wykorzystała przewagi dwóch przełamań i trzech piłek meczowych. Mecz przerwany przy stanie 6:1, 5:5 dla Polki. Dokończenie w niedzielę. Na drugą finalistkę czeka Laura Siegemund" - przypomniał dziennikarz portalu WP Sportowe Fakty, Rafał Smoliński.

"Dawno nie pamiętam, kiedy Iga Świątek nie domknęłaby meczu z dwóch przełamań z niżej notowaną rywalką" - przyznał Hubert Błaszczyk, prowadzący tenisowy program w Kanale Sportowym.

"Iga Świątek prowadziła z Yaniną Wickmayer 6:1, 5:2, ale jeszcze (oby "jeszcze") nie weszła do finału BNP Paribas Warsaw Open - przy stanie 6:1, 5:5 mecz zostaje przerwany przez to, że na korcie nie ma oświetlenia. Dokończenie w niedzielę" - czytamy na profilu dziennikarza Sport.pl, Łukasza Jachimiaka.

"Iga Świątek była bardzo bliska wyrobienia dwustu procent normy, ale prowadzenie 5:2 w 2.secie okazało się trochę niebezpieczne. Kończymy na dziś bez zakończenia półfinału" - odnotowała Agnieszka Niedziałek, dziennikarka Sport.pl.

"Iga Świątek prowadziła 6:1, 6:2 przeciwko Yaninie Wickmayer w Warszawie. Wickmayer zagrała kawał niesamowitego tenisa i obroniła trzy piłki meczowe" - stwierdziło popularne na Twitterze konto The Tennis Letter.

Czytaj także:
Zmarnowana szansa. Iga Świątek utrudniła sobie życie [OPINIA]
TVP przerwała transmisję z meczu Świątek. Ważniejsze "Wiadomości

Komentarze (24)
avatar
anatol1950
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To jednak jest wstyd ! Nr 1 - 5-2 i 3 piłki meczowe. Ten mecz skończyłaby maja ciocia, które trochę umie przebijać. W ostatnich 2 latach Iga wyraźnie cofnęła się w rozwoju. Ma problemy psychicz Czytaj całość
avatar
zgryźliwy
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Świątek wpadła w charakterystyczny dla siebie dołek, i zażądała od sędziny przerwania meczu. Żądanie zostało spełnione. 
avatar
arrek
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
skomentowałem ale mój komentarz się nie pojawił,dlaczego? 
avatar
dopowiadacz1
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Expertom wyjaśniam , że ciąża to nie choroba i nie trwa wiecznie . I korzystając z okazji skomentuję alarmującą informację Morawieckiego Mateusza , że przy granicy z Polską grasuje 100 Wagnerow Czytaj całość
avatar
Olo
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Spoko kibice maja radoche Iga i tak wygra