Drogę z piekła do nieba przebyła Magdalena Fręch podczas turnieju WTA Miami. Polka przegrała w finale kwalifikacji z Nao Hibino, ale na tym jej przygoda z Florydą się nie zakończyła.
25-latka dostała się bowiem do głównej drabinki jako tzw. szczęśliwa przegrana i od razu zameldowała się w II rundzie turnieju. W niej pokonała Erikę Andriejewą.
Jej kolejną rywalką również była Rosjanka, tym razem Warwara Graczewa. W ostatnim meczu pewnie wyeliminowała Ons Jabeur, tracąc z Tunezyjką zaledwie cztery gemy. Pewne było, że Fręch czeka niezwykle trudne zadanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"
Polka rozpoczęła mecz od wygrania punktu przy podaniu rywalki. Jak się później okazało, w całym secie była to... jedyna taka sytuacja. W drugim gemie Fręch udało się utrzymać swoje podanie, ale były to miłe złego początki.
W dalszej fazie seta Rosjanka zaczęła dominować na korcie. Potrafiła chociażby wygrać trzy kolejne gemy z rzędu bez straty punktu. Polka natomiast sporo piłek oddawała za darmo.
Gra nieco wyrównała się na początku drugiej partii, w której Fręch potrafiła nawet przełamać podanie rywalki. W kolejnym gemie odrobiła straty ze stanu 15:40, a następnie obroniła trzy break pointy, ale mimo to lepsza okazała się Graczewa.
Obraz gry nie zmienił się znacząco do samego końca. Fręch próbowała kąsać swoją rywalkę, obroniła nawet trzy piłki meczowe, ale na niewiele się to zdało. Graczewa przeważała w niemal każdym elemencie gry.
Magdalena Fręch wygrała tylko 33 proc. punktów po pierwszym podaniu, podczas gdy rywalka aż 81 proc. Polka pożegnała się z Miami, ale wyjedzie stamtąd z awansem do czołowej setki rankingu.
Warwara Graczewa w IV rundzie turnieju w Miami zagra z triumfatorką meczu Petra Kvitova - Donna Vekić. To spotkanie rozpocznie się około godz. 20:30 czasu polskiego.
Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 8,8 mln dolarów
niedziela, 26 marca
III runda gry pojedynczej:
Warwara Graczewa - Magdalena Fręch (Polska, LL) 6:1, 6:2
Czytaj także:
- Wymowny komentarz Kokkinakisa po meczu z Hurkaczem. Nie przebierał w słowach!
- Ależ słowa. Jessica Pegula zabrała głos nt. Magdy Linette