Jest już pewne, że Iga Świątek spędzi na czele rankingu co najmniej rok. Jej przewaga nad rywalkami jest na tyle duża, że będzie utrzymywać się na szczycie jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy. Wiąże się to jednak ze sporą presją.
- Grać z jedynką przez tyle miesięcy to nieustanne ciśnienie - skomentowała Agnieszka Radwańska w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Każdy chce cię dopaść, każdy chce na ciebie wyjść jeszcze bardziej agresywnie - dodała.
- Przytłacza moim zdaniem cała świadomość tego wszystkiego. Jego ciężar i ogrom. Wejść na szczyt to jedno, ale zostać na nim, kiedy każdy próbuje cię z niego zrzucić, oznacza jeszcze większe wyzwanie - tłumaczyła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
Zdaniem byłej wiceliderki rankingu ten ciężar zostanie z Igą Świątek już do końca kariery, ale to nadchodzące miesiące będą dla niej szczególnie trudne. - Nie będzie już łatwych meczów - oceniła Radwańska.
Duże wrażenie na krakowiance zrobiła Jessica Pegula, wśród groźnych rywalek Świątek wymienia także Jelenę Rybakinę, Danielle Collins czy Arynę Sabalenkę, która wygrała ostatnio Australian Open.
Agnieszka Radwańska wierzy ponadto, że dobrą formę utrzyma druga rakieta w Polsce - Magda Linette. Uważa, że zawsze miała potencjał, aby osiągnąć znacznie więcej, ale w jej głowie tworzyła się niewidzialna blokada.
- Na pewno Magda nie odfrunie, zna swoje możliwości i wie, co robić. Jest to osoba, która wyjątkowo mocno stąpa po ziemi - zakończyła "Isia".
Czytaj także:
- Gwałtowne zmiany w rankingu WTA za plecami Igi Świątek
- Urszula Radwańska spędziła drugi tydzień w Porto. Chorwatka stanęła na drodze do ćwierćfinału