Chodzi przede wszystkim o zachowanie Karena Chaczanowa po wygraniu meczu 4. rundy. Rosjanin podszedł do kamery i w języku angielskim napisał: "Wierzcie do samego końca! Artsakh (Republika Górskiego Karabachu - przyp. red.) trzymaj się".
To nie była pierwsza tego typu sytuacja, gdy urodzony w Moskwie tenisista - mający częściowo pochodzenie armeńskie - prezentował mocne słowa. Ojciec Chaczanowa pochodzi z Armenii, która od wielu lat prowadzi z Azerbejdżanem spór właśnie o Górski Karabach.
Po zachowaniu Rosjanina w 4. rundzie przedstawiciele Azerskiej Federacji Tenisa przygotowali pismo do organizacji ITF, w której domagają się ukarania Chaczanowa i zabronienia - tu cytat z oświadczenia - "niedopuszczalnych prowokacji" na kolejnych turniejach tenisowych. O oświadczeniu i jego treści poinformowała agencja Reuters.
Przedstawiciele ITF już poinformowali, że otrzymali pismo od Azerskiej Federacji Tenisowej i zostało ono przekazane odpowiednim władzom.
Sam Chaczanow również zabrał głos w całej sprawie. - Podkreślałem to już wiele razy. Mam ormiańskie korzenie: od strony ojca, dziadka, a nawet mamy. Jestem w połowie Ormianinem. Nie chcę się w tą całą sprawę mocniej zagłębiać. Chcę po prostu pokazać siłę i wsparcie bliskim mi osobom. To wszystko - tłumaczył tenisista po awansie do półfinału Australian Open 2023. Jego słowa cytuje Reuters.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
Czytaj także:
Australijski sen Jana Zielińskiego. To tylko przystanek w drodze na szczyt
Piękna deklaracja! Powiedział, co zrobi, jak wygra Australian Open