Jerzy Janowicz sprawił rozczarowanie

Materiały prasowe / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz na kortach w Szczecinie
Materiały prasowe / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz na kortach w Szczecinie

Zaledwie dwa sety potrwała przygoda Jerzego Janowicza w Pekao Szczecin Open. Nadzieja gospodarzy turnieju nie poradziła sobie w pierwszej rundzie z Janem Choinskim. We wtorek odpadł również Maks Kaśnikowski.

Jerzy Janowicz powrócił do szczecińskiego Challengera, w którym w przeszłości doszedł nawet do półfinału. Do zeszłorocznego turnieju było to najlepsze osiągnięcie Polaka w historii imprezy. Pobił je dopiero w 2021 roku Kamil Majchrzak, który został pokonany w finale przez Zdenka Kolara.

Janowicz był jednym z trzech Polaków w turnieju głównym. Trafił do niego z "dziką kartą", a zgodnie z losowaniem powinien zmierzyć się we wtorek z Yannickiem Hanfmannem. Niemiec został jednak powołany awaryjnie do reprezentacji kraju na Puchar Davisa.

Zastępcą Hanfmanna był kwalifikant Jan Choinski. Także on posługuje się dobrze językiem polskim. Urodzony w Niemczech reprezentuje jednak Wielką Brytanię. W tym zestawieniu to Janowicz wydawał się być mocniejszym kandydatem do zwycięstwa, ale nie zaprezentował równego tenisa na wysokim poziomie.

Polak ani razu nie przełamał serwisu Brytyjczyka, a w obu setach raz przegrał własne podanie. Od czasu do czasu Janowicz dał próbkę umiejętności, ale to Jan Choinski był stabilniejszy i bardziej opanowany. Przeciwnik Janowicza częściej trafiał pierwszym podaniem, radził sobie lepiej w returnie i popełniał mniej błędów. Choinski wygrał 6:3, 6:4.

- To było trudne spotkanie, bo Jerzy zawsze był znakomitym zawodnikiem i wie, jak gra się z najlepszymi. Czułem się dobrze, jestem w formie i poradziłem sobie z nim. Return wchodził mi dobrze, znakomicie serwowałem. Kiedy rywalizuje się z zawodnikiem takiej klasy, tak serwującym, to trzeba trzymać swoje podanie, żeby mieć jakąkolwiek szansę - powiedział Choinski.

Z turniejem pożegnał się również Maks Kaśnikowski, który w trzech setach przegrał z Flavio Cobollim z Włoch. Do młodego Polaka należała tylko pierwsza partia.

W środę o awans do trzeciej rundy zagra Daniel Michalski, a jego przeciwnikiem będzie rozstawiony z numerem drugim Roberto Carballes. Hiszpan na przywitanie że szczecińskimi kortami wygrał w dwóch setach i w dobrym stylu z Miljanem Zekiciem i wysłał poważne ostrzeżenie Michalskiemu.

I runda gry pojedynczej:

Jan Choinski (Wielka Brytania) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:3, 6:4
Flavio Cobolli (Włochy) - Maks Kaśnikowski (Polska) 3:6, 6:3, 6:2
Aleksander Szewczenko - Manuel Guinard (Francja) 6:2, 6:3
David Novak (Austria) - Thiago Agustin Tirante (Argentyna) 7:6 (4), 6:3
Corentin Moutet (Francja) - Nikolas Sanchez Izquierdo (Hiszpania) 7:5, 0:6, 6:4
Carlos Taberner (Hiszpania) - Georgij Krawczenko (Ukraina) 6:7 (4), 6:0, 6:0
Andrea Pellegrino (Włochy) - Rudolf Molleker (Niemcy) 7:6 (3), 6:1
Federico Delbonis (Argentyna) - Luca van Assche (Francja) 7:6 (5), 6:2
Roberto Carballes (Hiszpania) - Miljan Zekić 7:5, 6:1
Mattia Bellucci (Włochy) - Martin Krumich (Czechy) 6:3, 6:2
Chun Hsin Tseng (Tajpej) - Louis Wessels (Niemcy) 7:6 (4), 6:2

Czytaj także: Wszyscy to widzieli. Iga Świątek potwierdziła
Czytaj także: Kosztowna rodzinna pomyłka. 18-letni tenisista z Polski zawieszony za doping

ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!

Źródło artykułu: